Naukowcy z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów przywrócili twarz szóstemu żołnierzowi - starszemu legioniście Ignacemu Zatorskiemu, który przez 80 lat był pogrzebany w zaniedbanym parku na terenie półwyspu Westerplatte.
To właśnie on, kiedy był jeszcze dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, zarządził badania archeologiczne na terenie półwyspu, gdzie rozpoczęła się wojna. Archeolodzy odnaleźli w 2019 roku dziewięć szkieletów. Wszystkie trafiły do Szczecina, gdzie zespół pod przewodnictwem profesora Andrzeja Ossowskiego z PUM-u przywrócił tożsamość sześciu z nich. Pięciu żołnierzy udało się zidentyfikować jeszcze w ubiegłym roku. To również efekt współpracy naukowców z prokuratorami IPN-u.
Teraz na półwyspie Westerplatte trwa budowa nowego cmentarza wojskowego, gdzie spoczną wszyscy odnalezieni żołnierze. Ich pogrzeby zaplanowano na przyszły rok.
Identyfikacja żołnierzy to bardzo skomplikowany proces. Zaczyna się od pobrania materiału genetycznego od ich krewnych, co w przypadku Obrońców Westerplatte jest trudne, bo większość z nich zginęła młodo i nie miała dzieci. Naukowcy z PUM-u i prokurator IPN musieli więc ekshumować rodzeństwo żołnierzy. Potem profile genetyczne są porównywane ze znalezionymi szkieletami. Trwa to nawet kilka miesięcy, żeby mieć absolutną pewność, że nota identyfikacyjna trafi w dobre ręce.