W Brukseli w środę posiedzenie Rady NATO-Rosja, pierwsze po ponad 2-letniej przerwie. Zwołał je sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.
Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg tonował oczekiwania przed tym spotkaniem mówiąc, że nie spodziewa się przełomu, ale też dodawał - "Mamy nadzieję na uzgodnienie drogi naprzód, by utorować drogę do uniknięcia konfliktu. Ale by dialog był konstruktywny musi dotyczyć obaw sojuszników dotyczących działań Rosji".
Szef NATO podkreślił, że sojusznicy nie pójdą na żadne kompromisy w sprawie polityki otwartych drzwi. O jednomyślności w Sojuszu w tej sprawie mówiła ambasador USA przy NATO Julianne Smith. Podkreślała, że żądania Moskwy dotyczące gwarancji, by Sojusz nie rozszerzał się na wschód i ograniczył działania do poziomu z lat dziewięćdziesiątych są nie do zaakceptowania.
"Postawmy sprawę jasno - działania rosyjskie doprowadziły do tego kryzysu. Ten Sojusz nie cofnie się w czasie i nie wróci do zupełnie innej epoki, kiedy byliśmy innym i mniejszym paktem" - mówiła wczoraj amerykańska ambasador przy NATO wyrażając nadzieję na dyplomatyczne rozwiązanie problemów i złagodzenie napięć w relacjach z Rosją.