Akcja pamięci o żołnierzach walczących z hitlerowskimi Niemcami zamieniła się w Rosji w marsze popierające wojnę Kremla przeciwko Ukrainie. Przeciwników polityki Władimira Putina zatrzymała policja. Część rosyjskich niezależnych komentatorów zwróciła uwagę, że 77 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej władze Rosji zniszczyły jedno z największych świąt państwowych - Dzień Zwycięstwa. Portal Lenta.ru nazwał Władimira Putina "smutnym dyktatorem i paranoikiem".
W ostatnich latach jednym z ważnych elementów obchodów Dnia Zwycięstwa w Rosji - obok parad zwycięstwa - była akcja "Nieśmiertelny Pułk". Miliony Rosjan maszerowały ulicami miast z portretami swoich krewnych, którzy walczyli z hitlerowskimi Niemcami. W tym roku część uczestników tej akcji przyniosła portrety rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli w trakcie inwazji na Ukrainę. "To obraża pamięć weteranów drugiej wojny światowej" - tak komentują propagandowy wymiar "Nieśmiertelnego Pułku" niezależni historycy.
Portal Meduza opublikował galerię fotografii, na których widać dzieci maszerujące w strojach przypominających samoloty, czołgi, wozy bojowe i mundury wojskowe. Rosyjscy niezależni socjologowie tłumaczą, że część uczestników takich akcji popiera Władimira Putina ze strachu, a inni ulegli propagandowym kłamstwom Kremla.
Portal Meduza opublikował galerię fotografii, na których widać dzieci maszerujące w strojach przypominających samoloty, czołgi, wozy bojowe i mundury wojskowe. Rosyjscy niezależni socjologowie tłumaczą, że część uczestników takich akcji popiera Władimira Putina ze strachu, a inni ulegli propagandowym kłamstwom Kremla.