W ubiegłym tygodniu osiem razy myśliwce NATO stacjonujące w krajach bałtyckich musiały startować w celu rozpoznania i eskortowania rosyjskich samolotów - podało litewskie ministerstwo obrony.
Natowskie myśliwce były podrywane, gdyż rosyjskie samoloty naruszały zasady wykonywania lotów w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Bałtykiem. 31 stycznia maszyny Sojuszu zidentyfikowały m.in. samolot transportowy IŁ-76, samolot zwiadowczy Ił-20, a także dwa myśliwce SU-27 i wielozadaniowy samolot SU-30.
Większość z nich leciała do lub z obwodu kaliningradzkiego bez przedstawionego planu lotu oraz z wyłączonymi transponderami. Tylko niektóre maszyny utrzymywały łączność radiową. Oprócz tego w kolejnych dniach eskortowane były m.in. samoloty pasażerskie TU-154 i TU-134.
Misja Baltic Air Policing prowadzona jest w krajach bałtyckich od 2004 roku, gdy Litwa, Łotwa i Estonia przystąpiły do Paktu Północnoatlantyckiego. Kraje te nie posiadają własnych myśliwców. Po ataku Rosji na Ukrainę NATO zwiększyło liczbę samolotów i obecność sił zbrojnych na terenie krajów bałtyckich.
"Są obecnie bardzo niespokojne czasy i wydaje mi się, że pomoc sąsiadom jest bardzo ważna. Litwini też bardzo dobrze o tym wiedzą" - mówił Polskiemu Radiu dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego "Orlik 11" podpułkownik Michał Kras.
Polacy do początku kwietnia będą kierować misją Baltic Air Policing. W litewskiej bazie lotniczej w Szawlach dyżury bojowe pełnią za pomocą należących do Polski myśliwców F-16. Państwem wspierającym jest obecnie Francja, a w estońskiej bazie w Amari stacjonują siły niemieckie.