Wagnerowcy wracają do okopów - zapowiedział koordynator oddziałów najemniczych Jewgienij Prigożyn.
To efekt całodziennych starań białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki, który mediował między Kremlem a Wagnerowcami. W tym czasie FSB w całej Rosji prowadzi akcję wymierzoną w osoby związane z "Grupą Wagnera".
Jewgienij Prigożyn wezwał swoje oddziały do powrotu na front. "Zawracamy kolumny i odchodzimy" - stwierdził koordynator "Grupy Wagnera". W tym czasie we wszystkich miastach zdjęto bilbordy reklamujące służbę najemniczą, a wagnerowców zaczęto w kremlowskich mediach nazywać nielegalną organizacją.
Funkcjonariusze FSB w ciągu dnia wchodzili do mieszkań byłych i obecnych żołnierzy oddziałów najemniczych, przeprowadzali rewizje i zatrzymywali wagnerowców. W ocenie analityków wojskowych - na razie nie wiadomo, czy to już koniec kryzysu w Rosji.
Jewgienij Prigożyn wezwał swoje oddziały do powrotu na front. "Zawracamy kolumny i odchodzimy" - stwierdził koordynator "Grupy Wagnera". W tym czasie we wszystkich miastach zdjęto bilbordy reklamujące służbę najemniczą, a wagnerowców zaczęto w kremlowskich mediach nazywać nielegalną organizacją.
Funkcjonariusze FSB w ciągu dnia wchodzili do mieszkań byłych i obecnych żołnierzy oddziałów najemniczych, przeprowadzali rewizje i zatrzymywali wagnerowców. W ocenie analityków wojskowych - na razie nie wiadomo, czy to już koniec kryzysu w Rosji.