Grupa około 180 turystów, którzy utknęli na ogarniętej pożarami wyspie Rodos, jest już w Polsce. Po ponad dobie oczekiwania na samolot maszyna w nocy wylądowała na warszawskim Lotnisku Chopina.
Choć ogień strawił około 10% terytorium Rodos, to położone na północy wyspy lotnisko wciąż działa. O pechu mogą mówić pasażerowie samolotu linii Enter Air, wśród nich był pasażer Informacyjnej Agencji Radiowej Aleksander Pszoniak.
- Lot był spóźniony 29 godzin, my spędziliśmy na lotnisku jedną noc, dopiero we wtorek w ciągu dnia tour operator zorganizował nam na kilka godzin hotel-relacjonował Pszoniak.
Na Rodos najgorsza sytuacja panuje na południ i południowym wschodzie wyspy mówi jeden z mieszkańców, Dimitris Haifotis.
- Chcemy tylko, aby ogień się zatrzymał. Mam restaurację, jestem też rolnikiem-z mojego gospodarstwa i pola nie zostało nic-skarży się mężczyzna.
Pożary dotknęły również inne greckie wyspy, a także kontynentalną część kraju. Do tej pory zginęły trzy osoby, w tym dwóch pilotów samolotu gaśniczego.