Dla niektórych ministrów to może być ostatnia niedziela w rządzie. W przyszłym tygodniu ma dojść do jego rekonstrukcji. Liczba ministrów zostanie zmniejszona, co ma się przełożyć na efektywność prac rządu.
Miłosz Motyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że to, jak zostanie uformowana Rada Ministrów, może mieć wpływ na wynik wyborów parlamentarnych w 2027 roku.
- Fundamentalne będzie to nie kilka dni po rekonstrukcji mówić o jej efektach, albo oceniać ją przed, ale to jak w 2027 roku ocenią ją Polacy, bo to będzie realny wymiar oceny rekonstrukcji, która się dzisiaj odbywa. Odbywa się, bo te rozmowy i te spotkania pomiędzy liderami partii demokratycznych są. Kształt rekonstrukcji pan premier wspólnie z liderami partii koalicyjnych omawia. Będzie decyzja, to będziemy działać. Natomiast dzisiaj mamy etap dyskusji - mówi Motyka.
Opozycja ma nadzieję, że do rekonstrukcji w końcu dojdzie. Krzysztof Rzońca z Konfederacji mówi, że czas najwyższy, aby rząd wziął się do pracy.
- Rekonstrukcję się robi, a nie o rekonstrukcji mówi. My serial pod tytułem rekonstrukcja mamy od kilku miesięcy i wydaje się, że to jest jedynie usprawiedliwienie dla Donalda Tuska, który powiedział, właściwie po zakończonej kampanii, że bierzemy się do pracy, tymczasem od półtorej miesiąca nie rozmawiamy o pracy, półtorej miesiąca już nic nie robią, tylko czekają, czy będą zrekonstruowani, czy jednak będą dalej w rządzie, więc czekają po prostu na werdykt premiera. To jest coś niepoważnego i tak państwo polskie nie powinno działać - mówi Rzońca.
Na początku tygodnia ma dojść do jeszcze jednego spotkania liderów koalicji w sprawie rekonstrukcji rządu. Premier Donald Tusk zapowiedział, że w jej wyniku dojdzie do scalenia ministerstw. Jako przykład podał energetykę, która dziś jest rozproszona po różnych resortach.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mają powstać dwa duże super ministerstwa - gospodarcze i energii. Zastąpią obecne ministerstwa aktywów państwowych, rozwoju, przemysłu i klimatu.
- Fundamentalne będzie to nie kilka dni po rekonstrukcji mówić o jej efektach, albo oceniać ją przed, ale to jak w 2027 roku ocenią ją Polacy, bo to będzie realny wymiar oceny rekonstrukcji, która się dzisiaj odbywa. Odbywa się, bo te rozmowy i te spotkania pomiędzy liderami partii demokratycznych są. Kształt rekonstrukcji pan premier wspólnie z liderami partii koalicyjnych omawia. Będzie decyzja, to będziemy działać. Natomiast dzisiaj mamy etap dyskusji - mówi Motyka.
Opozycja ma nadzieję, że do rekonstrukcji w końcu dojdzie. Krzysztof Rzońca z Konfederacji mówi, że czas najwyższy, aby rząd wziął się do pracy.
- Rekonstrukcję się robi, a nie o rekonstrukcji mówi. My serial pod tytułem rekonstrukcja mamy od kilku miesięcy i wydaje się, że to jest jedynie usprawiedliwienie dla Donalda Tuska, który powiedział, właściwie po zakończonej kampanii, że bierzemy się do pracy, tymczasem od półtorej miesiąca nie rozmawiamy o pracy, półtorej miesiąca już nic nie robią, tylko czekają, czy będą zrekonstruowani, czy jednak będą dalej w rządzie, więc czekają po prostu na werdykt premiera. To jest coś niepoważnego i tak państwo polskie nie powinno działać - mówi Rzońca.
Na początku tygodnia ma dojść do jeszcze jednego spotkania liderów koalicji w sprawie rekonstrukcji rządu. Premier Donald Tusk zapowiedział, że w jej wyniku dojdzie do scalenia ministerstw. Jako przykład podał energetykę, która dziś jest rozproszona po różnych resortach.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mają powstać dwa duże super ministerstwa - gospodarcze i energii. Zastąpią obecne ministerstwa aktywów państwowych, rozwoju, przemysłu i klimatu.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin
