Ukraina i Stany Zjednoczone porozumiały się w sprawie brzmienia kluczowych punktów umowy o zakończeniu wojny. To informacja od szefa ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustama Umierowa.
- Teraz liczymy na wsparcie naszych europejskich partnerów w dalszych krokach - poinformował Umierow.
Dodał, że powinno zostać zorganizowane spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem. Mają wtedy zostać ustalone kolejne etapy pracy nad ostateczną wersją porozumienia pokojowego.
Z przecieków prasowych wynika, że z projektu dokumentu usunięto zapisy dotyczące redukcji ukraińskiej armii i amnestii dla Rosji za popełnione zbrodnie wojenne. Na razie nie wiadomo co na to Rosja. Wcześniej Dmitrij Pieskow powiedział, że plan Donalda Trumpa jest dobrą podstawą do prac nad porozumieniem pokojowym, a kremlowski doradca Jurij Uszakow skrytykował europejską wersję dokumentu, nazywając ją niekonstruktywną.
Najistotniejszą kwestią dla Ukraińców jest przynależność okupowanych przez Rosję ziem. Według rosyjskiego publicysty niezależnego z „Nowej Gaziety. Europa” Kiriłła Martynowa, ta kwestia na razie nie jest publicznie podnoszona. Sądzę, że próba Zełenskiego przy wsparciu Europy ma na celu, żeby teraz na siłę nie robić tego. Całkowicie uniknąć tego tematu się nie da, ale nie trzeba obowiązkowo prowadzić tej dyskusji na warunkach Putina” - stwierdził Kiriłł Martynow.
A sami Ukraińcy choć liczą na koniec wojny, to są sceptycznie nastawieni. Obawiają się, że reżim Putina będzie torpedował negocjacje.
Dodał, że powinno zostać zorganizowane spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem. Mają wtedy zostać ustalone kolejne etapy pracy nad ostateczną wersją porozumienia pokojowego.
Z przecieków prasowych wynika, że z projektu dokumentu usunięto zapisy dotyczące redukcji ukraińskiej armii i amnestii dla Rosji za popełnione zbrodnie wojenne. Na razie nie wiadomo co na to Rosja. Wcześniej Dmitrij Pieskow powiedział, że plan Donalda Trumpa jest dobrą podstawą do prac nad porozumieniem pokojowym, a kremlowski doradca Jurij Uszakow skrytykował europejską wersję dokumentu, nazywając ją niekonstruktywną.
Najistotniejszą kwestią dla Ukraińców jest przynależność okupowanych przez Rosję ziem. Według rosyjskiego publicysty niezależnego z „Nowej Gaziety. Europa” Kiriłła Martynowa, ta kwestia na razie nie jest publicznie podnoszona. Sądzę, że próba Zełenskiego przy wsparciu Europy ma na celu, żeby teraz na siłę nie robić tego. Całkowicie uniknąć tego tematu się nie da, ale nie trzeba obowiązkowo prowadzić tej dyskusji na warunkach Putina” - stwierdził Kiriłł Martynow.
A sami Ukraińcy choć liczą na koniec wojny, to są sceptycznie nastawieni. Obawiają się, że reżim Putina będzie torpedował negocjacje.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin
