O możliwościach polskich zakładów budujących statki przekonywały greckich i innych zagranicznych kontrahentów nasze delegacje na Międzynarodowych Targach Morskich Posidonia 2018.
Kilkanaście lat temu polskie stocznie remontowały wiele statków greckich czy włoskich armatorów.
- Zostaliśmy wyparci przez stocznie dalekowschodnie, ale też na własne życzenie. Polski rząd w 2009 roku zamknął stocznie w Szczecinie, w Gdyni i nasza pozycja spadła, ale teraz wracamy do poprzednich rozwiązań - tłumaczył Grzegorz Witkowski, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
- My oferujemy świetnych mechaników, inżynierów, spawaczy, monterów i jakość, jakiej stocznie dalekowschodnie nie zawsze są w stanie spełnić - dodał przedstawiciel polskiego ministerstwa.
Wiceprezes Stoczni Szczecińskiej Marek Bączkowski podkreślił, że pobyt na targach Posidonia to kolejny etap działań stoczni związanych z aktywnym powrotem na rynek budownictwa okrętowego.
- Stocznia po kilku latach trudnych i po dwóch latach przygotowań do produkcji osiągnęła zdolności technologiczne do produkcji dużych statków. Pobyt w Grecji to nasze kolejne działanie już po podpisaniu pierwszych kontraktów na budowę statków typu coaster. Chcemy rozpoznać, jakie są tutaj potrzeby armatorów, popatrzymy na nowe trendy w technice - powiedział Marek Bączkowski.
Jak dodał, że oferta stoczni już została dostrzeżona, a Polski Pawilon odwiedził na targach premier Grecji Aleksis Tsipras.
Międzynarodowe Targi Morskie Posidonia potrwają do 8 czerwca. Po raz pierwszy w historii targów prezentowany jest na nich polski pawilon. W charakterze wystawcy bierze też udział polskie Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Zostaliśmy wyparci przez stocznie dalekowschodnie, ale też na własne życzenie. Polski rząd w 2009 roku zamknął stocznie w Szczecinie, w Gdyni i nasza pozycja spadła, ale teraz wracamy do poprzednich rozwiązań - tłumaczył Grzegorz Witkowski, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
- My oferujemy świetnych mechaników, inżynierów, spawaczy, monterów i jakość, jakiej stocznie dalekowschodnie nie zawsze są w stanie spełnić - dodał przedstawiciel polskiego ministerstwa.
Wiceprezes Stoczni Szczecińskiej Marek Bączkowski podkreślił, że pobyt na targach Posidonia to kolejny etap działań stoczni związanych z aktywnym powrotem na rynek budownictwa okrętowego.
- Stocznia po kilku latach trudnych i po dwóch latach przygotowań do produkcji osiągnęła zdolności technologiczne do produkcji dużych statków. Pobyt w Grecji to nasze kolejne działanie już po podpisaniu pierwszych kontraktów na budowę statków typu coaster. Chcemy rozpoznać, jakie są tutaj potrzeby armatorów, popatrzymy na nowe trendy w technice - powiedział Marek Bączkowski.
Jak dodał, że oferta stoczni już została dostrzeżona, a Polski Pawilon odwiedził na targach premier Grecji Aleksis Tsipras.
Międzynarodowe Targi Morskie Posidonia potrwają do 8 czerwca. Po raz pierwszy w historii targów prezentowany jest na nich polski pawilon. W charakterze wystawcy bierze też udział polskie Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.