Projekt jest innowacyjny, ponieważ zakłada, że jednostka będzie sterowana jedynie przez komputery, a dzięki elektrycznemu napędowi statek będzie bezpieczny dla środowiska. Model o długości 310 centymetrów i szerokości 47 centymetrów powstaje w ramach badań naukowych realizowanych w Katedrze Oceanotechniki i Budowy Okrętów Akademii Morskiej w Szczecinie. Naukowcy chcą sprawdzić możliwości nawigacyjne takiego statku w warunkach laboratoryjnych.

Bezzałogowce mogą wydawać się konkurencją dla osób chcących znaleźć zatrudnienie w przemyśle morskim. Jak jednak zapewnia profesor Tadeusz Szelangiewicz, kierownik Katedry Oceanotechniki i Budowy Okrętów, jest odwrotnie. - To nie jest tak, że nie będzie pracy, ale przewiduje się, że do obsługi takich statków będą centra lądowe. Tam też będą pracować absolwenci na przykład Akademii Morskiej, przy kontroli ruchu takich jednostek - wyjaśnia profesor Szelangiewicz. - Takie prace prowadzi się już na świecie, więc my nie możemy pozostać z tyłu.

Bezzałogowe statki w przyszłości mogłyby odpowiadać za transport ładunków, na przykład nawozów.

Równocześnie w Akademii Morskiej trwają badania nad autonomicznym systemem sterowania, dzięki któremu możliwa będzie wymiana informacji między statkami bezzałogowymi oraz lądem.