Polska chce kupić dwie używane fregaty rakietowe w Australii. Mają one zastąpić dwa okręty wojenne, które są obecnie w dyspozycji Marynarki Wojennej, ale które wkrótce trzeba będzie wycofać z użytku.
Dokumenty, w sprawie zakupu, mają zostać podpisane w czasie rozpoczynającej się w przyszłym tygodniu wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Australii.
Negocjacje, w sprawie zakupu używanych okrętów, toczą się od ponad roku. W przyszłym tygodniu do Australii wraz z prezydentem Dudą lecą też przedstawiciele wojska oraz minister obrony Mariusz Błaszczak. To oni mają podpisać list intencyjny o zakupie dwóch fregat typu Adelaide. Zapowiedział to szef gabinetu polskiego prezydenta Krzysztof Szczerski.
- Minister obrony narodowej będzie prowadził swoje rozmowy i zakładamy, że ich efektem będzie podpisanie listu intencyjnego na zakup fregat rakietowych typu Adelaide, które mają wzmocnić polską Marynarkę Wojenną - dodał Krzysztof Szczerski.
Jak mówił dziennikarzom Krzysztof Szczerski, zakup fregat będzie też oznaczał w przyszłości zakup wyposażenia i broni. Rozmowy w tej sprawie także się już toczą.
- Jeśli dojdzie do finalnego zakupu tych fregat, to z nim wiąże się kwestia szkoleń i uzbrojenia, która będzie rozstrzygana w trójkącie Polska-USA-Australia, bo te fregaty są także wyposażone w broń amerykańską - powiedział szef gabinetu prezydenta.
Polskie władze nie podają na razie ani szczegółów uzbrojenia okrętów, ani też kosztów zakupu dwóch fregat.
Polska armia ma obecnie dwie fregaty rakietowe. Zostały one wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych na początku lat 80., a po roku 2000 przekazane Polsce. Okręty te wkrótce nie będą nadawały się już do użytku.
Australijskie jednostki są nowsze od amerykańskich o 10 lat i mają znacznie bardziej nowoczesny sprzęt. Ich zakup będzie jednak rozwiązaniem tymczasowym. Polska chce bowiem wybudować nowe fregaty rakietowe.
Program budowy został, w ostatnich latach, wstrzymany przez rząd, ale ministerstwo obrony chciałoby wznowić budowę.
Negocjacje, w sprawie zakupu używanych okrętów, toczą się od ponad roku. W przyszłym tygodniu do Australii wraz z prezydentem Dudą lecą też przedstawiciele wojska oraz minister obrony Mariusz Błaszczak. To oni mają podpisać list intencyjny o zakupie dwóch fregat typu Adelaide. Zapowiedział to szef gabinetu polskiego prezydenta Krzysztof Szczerski.
- Minister obrony narodowej będzie prowadził swoje rozmowy i zakładamy, że ich efektem będzie podpisanie listu intencyjnego na zakup fregat rakietowych typu Adelaide, które mają wzmocnić polską Marynarkę Wojenną - dodał Krzysztof Szczerski.
Jak mówił dziennikarzom Krzysztof Szczerski, zakup fregat będzie też oznaczał w przyszłości zakup wyposażenia i broni. Rozmowy w tej sprawie także się już toczą.
- Jeśli dojdzie do finalnego zakupu tych fregat, to z nim wiąże się kwestia szkoleń i uzbrojenia, która będzie rozstrzygana w trójkącie Polska-USA-Australia, bo te fregaty są także wyposażone w broń amerykańską - powiedział szef gabinetu prezydenta.
Polskie władze nie podają na razie ani szczegółów uzbrojenia okrętów, ani też kosztów zakupu dwóch fregat.
Polska armia ma obecnie dwie fregaty rakietowe. Zostały one wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych na początku lat 80., a po roku 2000 przekazane Polsce. Okręty te wkrótce nie będą nadawały się już do użytku.
Australijskie jednostki są nowsze od amerykańskich o 10 lat i mają znacznie bardziej nowoczesny sprzęt. Ich zakup będzie jednak rozwiązaniem tymczasowym. Polska chce bowiem wybudować nowe fregaty rakietowe.
Program budowy został, w ostatnich latach, wstrzymany przez rząd, ale ministerstwo obrony chciałoby wznowić budowę.