Finlandia, kierująca pracami Unii, została skrytykowana za projekt europejskiego budżetu po 2020 roku. Najnowsza propozycja została oceniona przez przywódców Wspólnoty w drugim dniu szczytu w Brukseli.
Władze w Helsinkach zaproponowały większe cięcia wydatków niż Komisja Europejska w ubiegłym roku. Polska odrzuciła te propozycje i w piątek premier Mateusz Morawiecki był jednym z przywódców, którzy negatywnie ocenili projekt budżetu autorstwa Finlandii.
- Uważamy, że to co zostało zaprezentowane przez prezydencję fińską nie przybliża nas do kompromisu. Podstawowe cele, czyli polityki traktatowe, traktat jest podstawowym aktem prawnym funkcjonowania Unii Europejskiej. W traktacie jest polityka rolna i polityka spójności i tych polityk musimy się trzymać. Polska będzie trzymała się traktatu. Chcemy, żeby budżet był sprawiedliwy - powiedział szef polskiego rządu.
Po dzisiejszej dyskusji na szczycie europejscy przywódcy zobowiązali Finlandię do przedstawienia przed grudniem projektu unijnego budżetu z konkretnymi liczbami i podziałem pieniędzy. Wątpliwe jest jednak to, że przed końcem roku dojdzie do porozumienia w tej sprawie.
- Uważamy, że to co zostało zaprezentowane przez prezydencję fińską nie przybliża nas do kompromisu. Podstawowe cele, czyli polityki traktatowe, traktat jest podstawowym aktem prawnym funkcjonowania Unii Europejskiej. W traktacie jest polityka rolna i polityka spójności i tych polityk musimy się trzymać. Polska będzie trzymała się traktatu. Chcemy, żeby budżet był sprawiedliwy - powiedział szef polskiego rządu.
Po dzisiejszej dyskusji na szczycie europejscy przywódcy zobowiązali Finlandię do przedstawienia przed grudniem projektu unijnego budżetu z konkretnymi liczbami i podziałem pieniędzy. Wątpliwe jest jednak to, że przed końcem roku dojdzie do porozumienia w tej sprawie.