Dzieci z Mierzyna pomagają półtorarocznej Victorii z Dołuj, której rodzice zbierają na operację zdeformowanych nóżek. Uczniowie i nauczyciele tamtejszej Szkoły Podstawowej poświęcili jej tegoroczny "Dzień Życzliwości". Obchodzą to święto co roku, a tym razem dochód z kwesty przeznaczą na leczenie dziewczynki.
- Dzisiaj "Dzień Życzliwości" i mamy wielki kiermasz z bardzo dużą liczbą ciast. Każda klasa przygotowała też pracę plastyczną - mówi Matusz Morzyc z klasy 6b, przewodniczący samorządu uczniowskiego.
- Cała gmina zbiera pieniądze na jej operację. Nasza szkoła jak najbardziej się w to włącza - mówi Katarzyna Lewandowska, opiekun samorządu uczniowskiego.
- Bardzo wzruszające. Nie powiem, że nie chciało mi się płakać - nie kryła wzruszenia mama Victorii, Marzena Drusewicz.
- Jak pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie Victorii to mi się tak żal zrobiło, że postanowiłam wrzucać do puszki pieniądze. Jej się to bardziej przyda niż mi. - Słyszeliśmy też, że jeśli jej rodzice nie uzbierają pieniędzy, to za pół roku będzie jej groziła amputacja nóg - mówili uczniowie szkoły w Mierzynie.
"Światowy Dzień Życzliwości" został ustanowiony w 1973 roku w USA z inicjatywy Briana i Michaela McCormacków. Bracia chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec wojen i agresji. Od kilku lat święto obchodzą także dzieci w wielu polskich szkołach, propagują w ten sposób niesienie pomocy innym.
Tym razem pomoc jest potrzebna Victorii. Dziewczynka urodziła się bez kości piszczelowych, obie nóżki ma zdeformowane poniżej kolan i nie może chodzić. Szansą jest kosztowna operacja w USA. Potrzeba 1,5 mln zł. Pieniędzy brakuje także na druk plakatów i ulotek.
Wsparcia udzieliły także sąsiadki Victorii, które przez ostatnie tygodnie przygotowywały ozdoby świąteczne. Kwestowały w podstawówce w Mierzynie, a w grudniu będą na kilku kiermaszach, m.in. na szczecińskiej Łasztowni, przy kościele w Mierzynie, w szkole w Dołujach i na Polickim Jarmarku Bożonarodzeniowym. Jak pomóc Victorii - szczegóły są na stronie www.victoria-komada.com.
- Cała gmina zbiera pieniądze na jej operację. Nasza szkoła jak najbardziej się w to włącza - mówi Katarzyna Lewandowska, opiekun samorządu uczniowskiego.
- Bardzo wzruszające. Nie powiem, że nie chciało mi się płakać - nie kryła wzruszenia mama Victorii, Marzena Drusewicz.
- Jak pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie Victorii to mi się tak żal zrobiło, że postanowiłam wrzucać do puszki pieniądze. Jej się to bardziej przyda niż mi. - Słyszeliśmy też, że jeśli jej rodzice nie uzbierają pieniędzy, to za pół roku będzie jej groziła amputacja nóg - mówili uczniowie szkoły w Mierzynie.
"Światowy Dzień Życzliwości" został ustanowiony w 1973 roku w USA z inicjatywy Briana i Michaela McCormacków. Bracia chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec wojen i agresji. Od kilku lat święto obchodzą także dzieci w wielu polskich szkołach, propagują w ten sposób niesienie pomocy innym.
Tym razem pomoc jest potrzebna Victorii. Dziewczynka urodziła się bez kości piszczelowych, obie nóżki ma zdeformowane poniżej kolan i nie może chodzić. Szansą jest kosztowna operacja w USA. Potrzeba 1,5 mln zł. Pieniędzy brakuje także na druk plakatów i ulotek.
Wsparcia udzieliły także sąsiadki Victorii, które przez ostatnie tygodnie przygotowywały ozdoby świąteczne. Kwestowały w podstawówce w Mierzynie, a w grudniu będą na kilku kiermaszach, m.in. na szczecińskiej Łasztowni, przy kościele w Mierzynie, w szkole w Dołujach i na Polickim Jarmarku Bożonarodzeniowym. Jak pomóc Victorii - szczegóły są na stronie www.victoria-komada.com.