422 milionów ludzi na świecie choruje na cukrzycę - tak wynika z najnowszych wyliczeń Światowej Organizacji Zdrowia. W Polsce cukrzycę ma blisko trzy miliony osób, a jeden milion nie ma pojęcia o swojej chorobie.
Zdaniem ekspertów, w kraju wciąż nie ma dobrego prewencyjnego programu, który zahamowałby wzrost zachorowań. Niska świadomość społeczna to w efekcie nie tylko dramat osoby chorej i jego rodziny, ale też wysokie nakłady na leczenie w kraju.
Jak tłumaczyła w programie "Radio Szczecin na Wieczór" prof. Elżbieta Petriczko, pediatra i endokrynolog, cukrzyca ma kilka typów, nie wszystkie są łatwe do rozpoznania. Stąd - w jej opinii - tak niewielka świadomość choroby.
- Bardzo powszechny jest typ drugi, na który choruje prawie 90 proc. osób. On rozwija się bardzo podstępnie. Jest następstwem zazwyczaj nadmiaru masy ciała i złych nawyków żywieniowych. Określa się, że od momentu rozpoczęcia się zaburzeń do momentu postawienia rozpoznania mija średnio pięć lat - mówiła Petriczko.
Dr Karina Ryterska z Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie ocenia, że świadomość i kwestia żywienia osób z cukrzycą też pozostawiają wiele do życzenia.
- Szczególnie chodzi o samą edukację żywieniową. Myślę, że cukrzyca jest traktowana troszkę po macoszemu. Cukrzykom narzuca się wiele ograniczeń żywieniowych, wręcz straszy się, jak okropna i bardzo ograniczająca jest ta dieta. Natomiast niekoniecznie musi tak być - komentowała.
Jak dodała dr Ryterska, trzeba obalić mit, że jesteśmy skazani na cukrzycę, jeśli występuje ona w naszej rodzinie. - Niekoniecznie jesteśmy na nią skazani. Zachowując chociażby regularną aktywność fizyczną czy właściwie dobraną dietę, możemy uchronić się przed zachorowaniem - tłumaczyła.
Zdaniem Anny Błaszkowskiej, prezes Oddziału Grodzkiego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, w Polsce rozwiązania w sferze finansowanie cukrzyków również pozostawiają wiele do życzenia. - Jeżeli chodzi chociażby o stosowanie leków. Zasób portfela Polaków nie jest bardzo obfity, więc zaopatrywanie się w leki, które powinny być refundowane, a niestety nie są, stwarza problemy - mówiła Błaszkowska.
Cukrzyca została uznana przez Organizację Narodów Zjednoczonych za pierwszą niezakaźną epidemię na świecie w 2006 roku. To dlatego że liczba chorych wzrasta w szybkim tempie, zarówno w krajach bogatych, jak i rozwijających się.
Jak tłumaczyła w programie "Radio Szczecin na Wieczór" prof. Elżbieta Petriczko, pediatra i endokrynolog, cukrzyca ma kilka typów, nie wszystkie są łatwe do rozpoznania. Stąd - w jej opinii - tak niewielka świadomość choroby.
- Bardzo powszechny jest typ drugi, na który choruje prawie 90 proc. osób. On rozwija się bardzo podstępnie. Jest następstwem zazwyczaj nadmiaru masy ciała i złych nawyków żywieniowych. Określa się, że od momentu rozpoczęcia się zaburzeń do momentu postawienia rozpoznania mija średnio pięć lat - mówiła Petriczko.
Dr Karina Ryterska z Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie ocenia, że świadomość i kwestia żywienia osób z cukrzycą też pozostawiają wiele do życzenia.
- Szczególnie chodzi o samą edukację żywieniową. Myślę, że cukrzyca jest traktowana troszkę po macoszemu. Cukrzykom narzuca się wiele ograniczeń żywieniowych, wręcz straszy się, jak okropna i bardzo ograniczająca jest ta dieta. Natomiast niekoniecznie musi tak być - komentowała.
Jak dodała dr Ryterska, trzeba obalić mit, że jesteśmy skazani na cukrzycę, jeśli występuje ona w naszej rodzinie. - Niekoniecznie jesteśmy na nią skazani. Zachowując chociażby regularną aktywność fizyczną czy właściwie dobraną dietę, możemy uchronić się przed zachorowaniem - tłumaczyła.
Zdaniem Anny Błaszkowskiej, prezes Oddziału Grodzkiego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, w Polsce rozwiązania w sferze finansowanie cukrzyków również pozostawiają wiele do życzenia. - Jeżeli chodzi chociażby o stosowanie leków. Zasób portfela Polaków nie jest bardzo obfity, więc zaopatrywanie się w leki, które powinny być refundowane, a niestety nie są, stwarza problemy - mówiła Błaszkowska.
Cukrzyca została uznana przez Organizację Narodów Zjednoczonych za pierwszą niezakaźną epidemię na świecie w 2006 roku. To dlatego że liczba chorych wzrasta w szybkim tempie, zarówno w krajach bogatych, jak i rozwijających się.
Jak tłumaczyła w programie "Radio Szczecin na Wieczór" prof. Elżbieta Petriczko, pediatra, i endokrynolog, cukrzyca ma kilka typów, nie wszystkie są łatwe do rozpoznania.
Dr Karina Ryterska z Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie ocenia, że świadomość i kwestia żywienia osób z cukrzycą też pozostawiają wiele do życzenia.
Jak dodała dr Ryterska, trzeba zburzyć mit, że jesteśmy skazani na cukrzycę skoro występuje w naszej rodzinie.