Ukraińska opozycja odrzucając propozycję prezydenta Wiktora Janukowycza, uniknie politycznej odpowiedzialności za stan państwa - tak uważa Leszek Dobrzyński. Poseł PiS skomentował w ten sposób doniesienia o ofercie, jaką prezydent Ukrainy złożył liderom opozycyjnych ugrupowań.
W trakcie sobotnich negocjacji Janukowycz zaproponował stanowisko premiera Arsenijowi Jaceniukowi, a wicepremiera Witalijowi Kliczce. Ci odrzucili ofertę.
- Decyzja już zapadła. Na pewno pod względem politycznym jest słuszna. Nie daje nam jednak odpowiedzi na pytanie, co będzie dalej - mówił Dobrzyński w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości przypomniał też, że w podobnej sytuacji była w Polsce "Solidarność", której rząd musiał wziąć na siebie ciężar trudnych reform po 1989 roku.
Zdaniem Joanny Agatowskiej z SLD, odrzucenie oferty stanowisk w rządzie to mądra decyzja liderów opozycji. - Ci ludzie nie chcą dzisiaj uwiarygadniać działań prezydenta Janukowycza, które nie wiadomo w jakim kierunku będą zmierzały - dodała Agatowska.
- Opozycja domaga się wcześniejszych wyborów i to jest dobry kierunek - ocenił poseł PO, Konstanty Oświęcimski. - Być może trzeba będzie czekać do przyszłego roku, na kiedy zaplanowane są te właściwe wybory prezydenckie. Może być też tak, że konflikt pójdzie w kierunku eskalacji, z której jedynym wyjściem będą wcześniejsze wybory. Życzymy Ukraińcom demokratycznych wyborów. Podobna sytuacja była w Polsce 25 lat temu i my wyszliśmy z niej pozytywnie.
Ukraińska opozycja czeka teraz na wtorkowe, specjalne posiedzenie parlamentu, by przekonać się czy kontrolowana przez Janukowycza większość jest gotowa uwzględnić jej żądania. Głównym jest przeprowadzenie przyspieszonych wyborów prezydenckich.
Manifestacje w Kijowie rozpoczęły się 21 listopada ubiegłego roku, gdy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do integracji z Unią Europejską.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Decyzja już zapadła. Na pewno pod względem politycznym jest słuszna. Nie daje nam jednak odpowiedzi na pytanie, co będzie dalej - mówił Dobrzyński w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości przypomniał też, że w podobnej sytuacji była w Polsce "Solidarność", której rząd musiał wziąć na siebie ciężar trudnych reform po 1989 roku.
Zdaniem Joanny Agatowskiej z SLD, odrzucenie oferty stanowisk w rządzie to mądra decyzja liderów opozycji. - Ci ludzie nie chcą dzisiaj uwiarygadniać działań prezydenta Janukowycza, które nie wiadomo w jakim kierunku będą zmierzały - dodała Agatowska.
- Opozycja domaga się wcześniejszych wyborów i to jest dobry kierunek - ocenił poseł PO, Konstanty Oświęcimski. - Być może trzeba będzie czekać do przyszłego roku, na kiedy zaplanowane są te właściwe wybory prezydenckie. Może być też tak, że konflikt pójdzie w kierunku eskalacji, z której jedynym wyjściem będą wcześniejsze wybory. Życzymy Ukraińcom demokratycznych wyborów. Podobna sytuacja była w Polsce 25 lat temu i my wyszliśmy z niej pozytywnie.
Ukraińska opozycja czeka teraz na wtorkowe, specjalne posiedzenie parlamentu, by przekonać się czy kontrolowana przez Janukowycza większość jest gotowa uwzględnić jej żądania. Głównym jest przeprowadzenie przyspieszonych wyborów prezydenckich.
Manifestacje w Kijowie rozpoczęły się 21 listopada ubiegłego roku, gdy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do integracji z Unią Europejską.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Decyzja już zapadła. Na pewno pod względem politycznym jest słuszna. Nie daje nam jednak odpowiedzi na pytanie, co będzie dalej - mówił Dobrzyński w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin.
Zdaniem Joanny Agatowskiej z SLD, odrzucenie oferty stanowisk w rządzie to mądra decyzja liderów opozycji. - Ci ludzie nie chcą dzisiaj uwiarygadniać działań prezydenta Janukowycza, które nie wiadomo w jakim kierunku będą zmierzały.