Największa bitwa polskich żołnierzy po II wojnie światowej na filmowym ekranie. W piątek wchodzi do kin "Karbala". To film na podstawie książki szczecińskiego dziennikarza i w reżyserii szczecinianina.
- Sceny były nagrywane w polskich bazach wojskowych, opuszczonej fabryce, na ulicach Warszawy, ale także w Jordanii - opowiada szczecinianin, Krzysztof Łukaszewicz, który jest reżyserem i scenarzystą "Karbali". - To była nie tylko pustynia, ale też miasto. Wybraliśmy 120-tysięczne miasto Madaba pod Ammanem. Potrzebne są prawdziwe ulice i prawdziwa sceneria, żeby film miał duszę. Ulice Madaby posłużyły jako sceneria i podniosły rangę filmu.
- W Karbali staraliśmy się pokazywać żołnierzy w ekstremalnych sytuacjach, realizować zdjęcia w taki sposób, żeby być blisko żołnierzy. Filmu na taką skalę nie było dotąd w polskim kinie, a przynajmniej nie było w III RP tak dużego filmu wojennego - uważa Łukaszewicz.
Z tą opinią zgadza się filmowy ekspert Radia Szczecin, Jerzy Koralewski. - Film pokazuje wojnę w sposób bardzo dobry, świetnie fotografowany. Kiedy trzeba są zdjęcia z wolnej ręki, kiedy trzeba są panoramy ukazujące całe pole bitwy. Są dobrze prowadzone postaci i jest to film, który pokazuje grozę wojny - ocenia Koralewski.
W filmie występują m.in. Bartłomiej Topa, Łukasz Simlat i Antoni Królikowski. Pierwowzorem scenariusza jest książka "Karbala", której współautorem jest szczeciński dziennikarz, Marcin Górka. Film można oglądać w polskich kinach od 11 września.