Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Szczeciński Szybki Tramwaj. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Szczeciński Szybki Tramwaj. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Pośpiech i goniące terminy - to było główną przyczyną pękania torów na trasie między Mostem Długim a Basenem Górniczym w Szczecinie. Przyznał to w czwartek dyrektor Energopolu Szczecin. Jak tłumaczył radnym, przez presję czasową firma, która spawała tory, zrobiła to niedokładnie i w złych warunkach pogodowych. W tej chwili nie ma mowy o złej jakości samych szyn czy ich błędnego ułożenia.
Szyny na spawach popękały zimą. Jedna z ekspertyz mówiła o tym, że mogło dojść do błędnego ułożenia torów, jednak oględziny na miejscu wykluczyły to. Firma, która wykonała szyny zapewnia, że są dobrej jakości, a tym, którzy twierdzą inaczej grozi procesami.

W tej sytuacji jako główną przyczynę podaje się złe wykonanie spawów, a dyrektor Energopolu Marcin Konarzewski przyznaje, że winne były goniące terminy.

- Nasz podwykonawca, robiąc to w pośpiechu, nie dotrzymał elementu technologicznego - mówił Konarzewski podczas posiedzenia Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska. - Natomiast było jakby dążenie wszystkich do tego, aby to torowisko puścić jak najszybciej.

A i tak budowa torowiska między Mostem Długim a Basenem Górniczym była opóźniona o kilka miesięcy. Na razie tramwaje na tym odcinku jeżdżą wolniej. W piątek odbędzie się wizja lokalna i ocena, czy spawy udało się naprawić.

- Dzisiaj nie ma żadnych pęknięć. Gdyby z jakichś powodów prędkości eksploatacyjnej nie udało się przywrócić, to wtedy torowisko nie będzie spełniać wymogów, dla których zostało zaprojektowane. W związku z tym na pewno z tego tytułu będą roszczenia w stosunku do Energopolu. Ciężko mi dziś powiedzieć jakie i ile - mówił Krystian Wawrzyniak, dyrektor Tramwajów Szczecińskich.

Na razie Energopol za problemy z inwestycją zapłacił miastu milion złotych.
- Nasz podwykonawca, robiąc to w pośpiechu, nie dotrzymał elementu technologicznego - mówił dyrektor Energopolu Marcin Konarzewski.
- Dzisiaj nie ma żadnych pęknięć. Gdyby z jakichś powodów prędkości eksploatacyjnej nie udało się przywrócić, to wtedy torowisko nie będzie spełniać wymogów, dla których zostało zaprojektowane - mówił Krystian Wawrzyniak, dyrektor Tramwajów Szczecińskich.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty