Choć dotąd nie znali go osobiście, przyjechali złożyć mu życzenia. Około 50 osób z całego regionu było na przyjęciu z okazji 95. urodzin Wiktora Sumińskiego, jednego z najstarszych weteranów antykomunistycznego podziemia.
Uroczystość dla pana Wiktora zorganizowali w Resku jego przyjaciele, organizatorzy Operacji Echo, czyli akcji poświęconej zapomnianym żołnierzom.
Było partyzanckie ognisko, wspomnienia i dużo emocji. Zwłaszcza jubilat nie krył wzruszenia. - W zeszłym roku urodziny obchodziłem w domu. Myślałem, że w tym roku będzie pusto, ale jednak pomyliłem się. Bardzo się cieszę, że ludzie pamiętają i że we wszystkich widzę tyle radości. Powinienem powiedzieć coś więcej, ale wzruszenie odbiera mi głos - przyznał pan Wiktor.
Zgromadzeni odśpiewali "sto lat". Był też tort ze znakiem Żołnierzy Wyklętych i pseudonimem Wiktora Sumińskiego z czasów konspiracji - "Kropidło".
- Przejechałem sto kilometrów, by dotrzeć na urodziny pana porucznika, bo warto pamiętać o takich osobach, które walczyły za nasz kraj. Dzisiaj jest okazja, żeby osobiście złożyć mu życzenia - mówił jeden z obecnych na ognisku.
- To jest jedyna okazja, która może już nigdy się nie powtórzyć, kiedy mamy możliwość obcowania z żywą historią - stwierdziła kolejna uczestniczka przyjęcia.
- Życzymy jubilatowi jeszcze długich lat życia i aby pamięć o takich bohaterach trwała jak najdłużej - dodał jeden z gości urodzinowej imprezy.
Wiktor Sumiński był żołnierzem oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej. W 1947 roku został zatrzymany przez komunistyczne służby i skazany na śmierć. Później wyrok został zmieniony na 10 lat więzienia.
Po latach do Wiktora Sumińskiego dotarli dziennikarze Radia Szczecin i żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej. W ramach "Operacji Echo" przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na leczenie weterana i remont jego mieszkania.
Dzięki akcji pan Wiktor odzyskał prawo do noszenia munduru, a w kwietniu tego roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Było partyzanckie ognisko, wspomnienia i dużo emocji. Zwłaszcza jubilat nie krył wzruszenia. - W zeszłym roku urodziny obchodziłem w domu. Myślałem, że w tym roku będzie pusto, ale jednak pomyliłem się. Bardzo się cieszę, że ludzie pamiętają i że we wszystkich widzę tyle radości. Powinienem powiedzieć coś więcej, ale wzruszenie odbiera mi głos - przyznał pan Wiktor.
Zgromadzeni odśpiewali "sto lat". Był też tort ze znakiem Żołnierzy Wyklętych i pseudonimem Wiktora Sumińskiego z czasów konspiracji - "Kropidło".
- Przejechałem sto kilometrów, by dotrzeć na urodziny pana porucznika, bo warto pamiętać o takich osobach, które walczyły za nasz kraj. Dzisiaj jest okazja, żeby osobiście złożyć mu życzenia - mówił jeden z obecnych na ognisku.
- To jest jedyna okazja, która może już nigdy się nie powtórzyć, kiedy mamy możliwość obcowania z żywą historią - stwierdziła kolejna uczestniczka przyjęcia.
- Życzymy jubilatowi jeszcze długich lat życia i aby pamięć o takich bohaterach trwała jak najdłużej - dodał jeden z gości urodzinowej imprezy.
Wiktor Sumiński był żołnierzem oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej. W 1947 roku został zatrzymany przez komunistyczne służby i skazany na śmierć. Później wyrok został zmieniony na 10 lat więzienia.
Po latach do Wiktora Sumińskiego dotarli dziennikarze Radia Szczecin i żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej. W ramach "Operacji Echo" przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na leczenie weterana i remont jego mieszkania.
Dzięki akcji pan Wiktor odzyskał prawo do noszenia munduru, a w kwietniu tego roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.