Nikt nie jest bardziej godny tego odznaczenia, niż ten, który walczy o niepodległość - mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wręczając "Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski" weteranowi Armii Krajowej Wiktorowi Sumińskiemu.
Mieszkający w Prusimiu koło Reska żołnierz niepodległościowego podziemia na ten dzień czekał całe życie.
Ta historia nie miała mieć szczęśliwego zakończenia. Sumiński - żołnierz oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej działającego na terenie powiatu gostynińskiego - został zatrzymany przez komunistyczne służby w 1947 roku. Po trwającym sześć miesięcy śledztwie, połączonym z biciem i torturami usłyszał wyrok. Został skazany na śmierć. Czekał na egzekucję, gdy na mocy amnestii kara śmierci została zamieniona na 10 lat więzienia.
Ostatecznie Sumiński wyszedł na wolność w styczniu 1957 roku. Nie miał jednak dokąd wracać. Pozbawiony praw, przywilejów, bez majątku, który zagarnął skarb państwa PRL. Podobnie jak pozostali żołnierze podziemia został wymazany z kart historii i skazany na zapomnienie.
Po latach do Wiktora Sumińskiego dotarli dziennikarze Radia Szczecin i żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej. W ramach "Operacji Echo" przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na leczenie weterana i remont jego mieszkania. Dzięki akcji Sumiński odzyskał prawo do noszenia munduru i został odznaczony "Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski". Uroczystość z udziałem szefa MON odbyła się w koszarach 12 Brygady Zmechanizowanej w Stargardzie.
- Nikt bardziej nie jest tego godny, jak ten, który walczył o niepodległość - mówił minister obrony Antoni Macierewicz.
- Serdecznie dziękuję i "Ku chwale Ojczyzny" - odparł 95-letni bohater niepodległościowego podziemia.
To nie koniec "Operacji Echo". Żołnierze chcą teraz wspierać organizacje kombatanckie zrzeszające byłych żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.
Ta historia nie miała mieć szczęśliwego zakończenia. Sumiński - żołnierz oddziału Ruchu Oporu Armii Krajowej działającego na terenie powiatu gostynińskiego - został zatrzymany przez komunistyczne służby w 1947 roku. Po trwającym sześć miesięcy śledztwie, połączonym z biciem i torturami usłyszał wyrok. Został skazany na śmierć. Czekał na egzekucję, gdy na mocy amnestii kara śmierci została zamieniona na 10 lat więzienia.
Ostatecznie Sumiński wyszedł na wolność w styczniu 1957 roku. Nie miał jednak dokąd wracać. Pozbawiony praw, przywilejów, bez majątku, który zagarnął skarb państwa PRL. Podobnie jak pozostali żołnierze podziemia został wymazany z kart historii i skazany na zapomnienie.
Po latach do Wiktora Sumińskiego dotarli dziennikarze Radia Szczecin i żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej. W ramach "Operacji Echo" przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na leczenie weterana i remont jego mieszkania. Dzięki akcji Sumiński odzyskał prawo do noszenia munduru i został odznaczony "Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski". Uroczystość z udziałem szefa MON odbyła się w koszarach 12 Brygady Zmechanizowanej w Stargardzie.
- Nikt bardziej nie jest tego godny, jak ten, który walczył o niepodległość - mówił minister obrony Antoni Macierewicz.
- Serdecznie dziękuję i "Ku chwale Ojczyzny" - odparł 95-letni bohater niepodległościowego podziemia.
To nie koniec "Operacji Echo". Żołnierze chcą teraz wspierać organizacje kombatanckie zrzeszające byłych żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.