Prokuratura w Białogardzie prowadzi śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Lekarka zmarła w tamtejszym szpitalu podczas dyżuru. Pracowała kilka dni z rzędu.
Jak mówi Joanna Brzezińska z Prokuratury Rejonowej w Białogardzie - śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś, śledczy nie mają podejrzanego. Obecnie trwają przesłuchania świadków, funkcjonariusze sprawdzają też, jak długo kobieta pracowała w szpitalu.
- Informacje dotyczące czasu pracy, dyżurowania są weryfikowane w trakcie tego jednego postępowania - podkreśla Brzezińska i dodaje, że ostateczne wyniki sekcji zwłok mają być znane za kilka dni.
Szpital od miesięcy zmaga się z problemami. 1 sierpnia został zamknięty Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, bo odeszli anestezjolodzy. Placówka ma 15 milionów złotych długu. W styczniu, przez problemy finansowe, szpital przejęła od powiatu spółka Centrum Dializa z Sosnowca.