Związek Nauczycielstwa Polskiego demonstruje w poniedziałek w całym kraju pod urzędami wojewódzkimi. W Szczecinie - na Wałach Chrobrego - pikieta rozpoczęła się o 14.
- "Reforma robiona na kolanie, zbyt szybko i stąd aż tak wiele niewiadomych". "Nic nie wiemy i to nas najbardziej złości". "Gdzie jest podstawa programowa, gdzie jest ramówka, gdzie są podręczniki". "Nam nie chodzi o miejsca pracy, bo nauczyciel sobie poradzi, ale głównie chodzi o to, że przez ta lata staliśmy się specjalistami do pracy z taką młodzieżą, a teraz chcą dzieci wypchać do podstawówki" - mówili uczestnicy manifestacji.
Minister oświaty uważa, że to demonstracje z podtekstem, bo szef ZNP był widywany z politykami opozycji na marszach Komitetu Obrony Demokracji. Prezes zachodniopomorskiego związku Adam Zygmunt twierdzi, że polityki tu nie ma.
- Kiedyś byliśmy podnóżkiem SLD, teraz jesteśmy zagłówkiem PO czy KOD, a za chwilę będziemy jeszcze innej partii. To jest niepoważne. Ja mam swoje poglądy, a ściągnąłem tu ludzi, bo nie podoba mi się polityka minister edukacji narodowej - mówił Zygmunt.
A czy podoba się Panu, że szef związku chodzi na demonstracje KOD? - zagadnęliśmy pana Adama.
- Podoba mi się. U nas też dziś KOD będzie. Ja im demonstrować nie zabronię, każdy ma do tego prawo, ale polityki nie będziemy uprawiać - odparł szef zachodniopomorskiego ZNP.
Oprócz KOD na demonstracji są także politycy PO, partii Razem, PSL czy SLD.
- Tylko presją i tylko takim hałasem możemy zmieniać kraj, bo podejmują decyzję za nas - mówił Bartosz Arłukowicz z PO.
- Politycy muszą nam pomóc, bo jako obywatele jesteśmy bezradni. Sprawy rozgrywają się w Sejmie i tam muszą nam pomóc - stwierdziła jedna z demonstrantek.
Do protestujących wyszedł wicewojewoda Marek Subocz i przyjął ich petycję.
Rząd podkreśla, że decyzję o likwidacji gimnazjów podjął po długich konsultacjach z rodzicami i nauczycielami, bo te szkoły oceniane były przez nich jako nieefektywne.