Donald Trump wygrał wybory i zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Kandydat Republikanów pokonał kandydatkę Demokratów Hillary Clinton. Według CNN Trump zdobył 288 głosów elektorskich, Clinton 215. Do zwycięstwa w wyborach potrzebnych było minimum 270.
- Teraz jest czas, by Ameryka zaleczyła rany podziałów. Musimy stanąć razem. Zwracam się do wszystkich Amerykanów: Republikanów, Demokratów i niezależnych: nadszedł czas, żebyśmy stanęli razem jako jeden naród - podkreślał Donald Trump w swoim pierwszym po wygraniu wyboru wystąpieniu.
Hilary Clinton pogodziła się z porażką, o czym świadczy rezygnacja z powyborczego przemówienia do swoich zwolenników.
- Właśnie odebrałem telefon od Hillary. Pogratulowała nam wygranej - stwierdził Trump.
Hilary Clinton nie zdecydowała się przemawiać. W jej imieniu wystąpił szef kampanii John Podesta.
- Wasze głosy i entuzjazm oznacza bardzo dużo dla nas, dla całej drużyny i dla nas wszystkich. Jesteśmy bardzo dumni z was i z niej. Wykonała niesamowitą pracę i jeszcze nie skończyła – podkreślał Podesta i zaapelował do zgromadzonych o powrót do domu i odpoczynek.
Po policzeniu ostatnich głosów oficjalnie zostanie potwierdzone, że Donald Trump to nowy 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Media w Stanach Zjednoczonych są zgodne, że wtorkowe rozstrzygnięcie jest dużą niespodzianką. Kandydat Republikanów zwyciężył w większości stanów, przede wszystkim najcenniejszy był triumf na Florydzie, który praktycznie zdecydował o końcowej wygranej Trumpa. Donald Trump od środy do dnia zaprzysiężenia, czyli 20 stycznia, będzie tytułowany prezydentem-elektem.
Amerykanie we wtorek wybierali nie tylko prezydenta, ale jednocześnie odbyły się wybory do Kongresu. Większość zdobyli Republikanie. Według wstępnych wyników wyborów - Partia Republikańska utrzymała większość w Izbie Reprezentantów, a także w Senacie.
Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, władza wykonawcza i ustawodawcza znajdą się pod kontrolą Republikanów, co oznacza mocny zwrot USA w prawą stronę sceny politycznej.
- Teraz jest czas, by Ameryka zaleczyła rany podziałów. Musimy stanąć razem. Zwracam się do wszystkich Amerykanów: Republikanów, Demokratów i niezależnych: nadszedł czas, żebyśmy stanęli razem jako jeden naród - podkreślał Donald Trump w swoim pierwszym po wygraniu wyboru wystąpieniu.
Hilary Clinton pogodziła się z porażką, o czym świadczy rezygnacja z powyborczego przemówienia do swoich zwolenników.
- Właśnie odebrałem telefon od Hillary. Pogratulowała nam wygranej - stwierdził Trump.
Hilary Clinton nie zdecydowała się przemawiać. W jej imieniu wystąpił szef kampanii John Podesta.
- Wasze głosy i entuzjazm oznacza bardzo dużo dla nas, dla całej drużyny i dla nas wszystkich. Jesteśmy bardzo dumni z was i z niej. Wykonała niesamowitą pracę i jeszcze nie skończyła – podkreślał Podesta i zaapelował do zgromadzonych o powrót do domu i odpoczynek.
Po policzeniu ostatnich głosów oficjalnie zostanie potwierdzone, że Donald Trump to nowy 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Media w Stanach Zjednoczonych są zgodne, że wtorkowe rozstrzygnięcie jest dużą niespodzianką. Kandydat Republikanów zwyciężył w większości stanów, przede wszystkim najcenniejszy był triumf na Florydzie, który praktycznie zdecydował o końcowej wygranej Trumpa. Donald Trump od środy do dnia zaprzysiężenia, czyli 20 stycznia, będzie tytułowany prezydentem-elektem.
Amerykanie we wtorek wybierali nie tylko prezydenta, ale jednocześnie odbyły się wybory do Kongresu. Większość zdobyli Republikanie. Według wstępnych wyników wyborów - Partia Republikańska utrzymała większość w Izbie Reprezentantów, a także w Senacie.
Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, władza wykonawcza i ustawodawcza znajdą się pod kontrolą Republikanów, co oznacza mocny zwrot USA w prawą stronę sceny politycznej.