W zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma przypadku, nie mamy do czynienia ze zwycięstwem populizmu nad rozsądkiem - uważa publicysta Piotr Semka.
- Jest to raczej rewolta przeciwko pewnemu systemowi władzy, który wykreowało pokolenie roku 1968, które uważa, że nie ma alternatywy, że rządzić mogą tylko mądrzy i nowocześni, a cała reszta musi być trwale spychana na margines. Okazuje się, że ten margines potrafi być tak silny, żeby przejmować władzę - komentuje Semka.
Jak dodaje publicysta, Trump ma małe doświadczenie w polityce międzynarodowej, ale Stany Zjednoczone stać na eksperymenty, dużą rolę powinna odegrać amerykańska Polonia.
- Powinna zmobilizować się, aby pilnować prezydenta Trumpa, żeby nie szedł na jakieś koncesje wobec Putina kosztem Europy Wschodniej - ocenia Piotr Semka.
Kandydat Republikanów wygrał wybory w USA zdobywając 289 tzw. głosów elektorskich, kandydatka Demokratów Hillary Clinton uzyskała ich 218.
Jak dodaje publicysta, Trump ma małe doświadczenie w polityce międzynarodowej, ale Stany Zjednoczone stać na eksperymenty, dużą rolę powinna odegrać amerykańska Polonia.
- Powinna zmobilizować się, aby pilnować prezydenta Trumpa, żeby nie szedł na jakieś koncesje wobec Putina kosztem Europy Wschodniej - ocenia Piotr Semka.
Kandydat Republikanów wygrał wybory w USA zdobywając 289 tzw. głosów elektorskich, kandydatka Demokratów Hillary Clinton uzyskała ich 218.