Nieoficjalne doniesienia z IPN-u potwierdzające współpracę Lecha Wałęsy ze służbami SB komentowali miejscy radni, goście Kawiarenki Politycznej Radia Szczecin.
"Ta sytuacja powoduje, że czuję wstyd" - mówił Marek Kolbowicz - klub radnych Bezpartyjni w szczecińskiej Radzie Miasta.
- Pan prezydent Lech Wałęsa był i jest nadal jednym z najbardziej znanych postaci na świecie. Sytuacja, którą my się zajmujemy trwa już non stop od półtora roku. Tak jest mi przykro, po prostu najnormalniej w świecie się wstydzę, że jest taka sytuacja, że człowieka, który tyle osiągnął, w taki sposób próbuje się go zewsząd "wygumkować" - zaznaczał Kolbowicz.
Paweł Bartnik z Platformy Obywatelskiej mówił, że zarzuty dotyczą rzekomej współpracy byłego prezydenta ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70-tych. Zdaniem Bartnika powinniśmy ocenić postawę Wałęsy w późniejszym czasie.
- Lech Wałęsa w najważniejszym momencie swojego życia niewątpliwie, kiedy 13 grudnia rozpoczął się stan wojenny i został internowany, był zupełnie samotny i tam przyjeżdżali do niego wszyscy najważniejsi tego państwa. Namawiali go do tego żeby zdradził, on wtedy nie zdradził, a było to w zasadzie kluczowe dla tego żeby w przyszłości wolna Polska mogła się odbudować - dodawał Bartnik.
W podobnym tonie wypowiadał się Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - "Prezydentem być może był słabym, ale wielkim działaczem Solidarności".
- Zapamiętajmy Lecha Wałęsę jako osobę, która przeprowadziła Polskę pokojowo do tego ustroju, który mamy dzisiaj. Ten epizod z lat 70-tych niech nie przeważy nad tym co Lech Wałęsa zrobił dobrego - podkreślał Krystek.
"Trzeba było się przyznać i przeprosić, gdy był na to czas" - komentuje krótko Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości.
- Tu zabrakło mi tylko jednej rzeczy, tego żeby Lech Wałęsa stanął w prawdzie, żeby powiedział jasno, że popełnił błąd, źle zrobił, ale starał się później dla Polski w wielu sytuacjach, także w tej złej prezydenturze lat 90-tych. Nie sądzę jednak, że tak zrobi. Do momentu do którego on będzie bardzo mocno wspierany przez środowiska "Gazety Wyborczej" i "TVN-u", to w tym momencie tak to będzie wyglądało. On tym idolem będzie do samego końca i myślę, że on z tej roli niestety nie zrezygnuje - ripostował Duklanowski.
Informację opierającą się na źródłach zbliżonych do kierownictwa IPN dotyczącą teczki TW "Bolka", która ma potwierdzać współpracę Lecha Wałęsy z SB, podała Polska Agencja Prasowa. Lech Wałęsa zaprzeczył tym doniesieniom.
- Pan prezydent Lech Wałęsa był i jest nadal jednym z najbardziej znanych postaci na świecie. Sytuacja, którą my się zajmujemy trwa już non stop od półtora roku. Tak jest mi przykro, po prostu najnormalniej w świecie się wstydzę, że jest taka sytuacja, że człowieka, który tyle osiągnął, w taki sposób próbuje się go zewsząd "wygumkować" - zaznaczał Kolbowicz.
Paweł Bartnik z Platformy Obywatelskiej mówił, że zarzuty dotyczą rzekomej współpracy byłego prezydenta ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70-tych. Zdaniem Bartnika powinniśmy ocenić postawę Wałęsy w późniejszym czasie.
- Lech Wałęsa w najważniejszym momencie swojego życia niewątpliwie, kiedy 13 grudnia rozpoczął się stan wojenny i został internowany, był zupełnie samotny i tam przyjeżdżali do niego wszyscy najważniejsi tego państwa. Namawiali go do tego żeby zdradził, on wtedy nie zdradził, a było to w zasadzie kluczowe dla tego żeby w przyszłości wolna Polska mogła się odbudować - dodawał Bartnik.
W podobnym tonie wypowiadał się Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - "Prezydentem być może był słabym, ale wielkim działaczem Solidarności".
- Zapamiętajmy Lecha Wałęsę jako osobę, która przeprowadziła Polskę pokojowo do tego ustroju, który mamy dzisiaj. Ten epizod z lat 70-tych niech nie przeważy nad tym co Lech Wałęsa zrobił dobrego - podkreślał Krystek.
"Trzeba było się przyznać i przeprosić, gdy był na to czas" - komentuje krótko Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości.
- Tu zabrakło mi tylko jednej rzeczy, tego żeby Lech Wałęsa stanął w prawdzie, żeby powiedział jasno, że popełnił błąd, źle zrobił, ale starał się później dla Polski w wielu sytuacjach, także w tej złej prezydenturze lat 90-tych. Nie sądzę jednak, że tak zrobi. Do momentu do którego on będzie bardzo mocno wspierany przez środowiska "Gazety Wyborczej" i "TVN-u", to w tym momencie tak to będzie wyglądało. On tym idolem będzie do samego końca i myślę, że on z tej roli niestety nie zrezygnuje - ripostował Duklanowski.
Informację opierającą się na źródłach zbliżonych do kierownictwa IPN dotyczącą teczki TW "Bolka", która ma potwierdzać współpracę Lecha Wałęsy z SB, podała Polska Agencja Prasowa. Lech Wałęsa zaprzeczył tym doniesieniom.
"Ta sytuacja powoduje, że czuję wstyd" - mówił Marek Kolbowicz - klub radnych Bezpartyjni w szczecińskiej Radzie Miasta.
Paweł Bartnik z Platformy Obywatelskiej mówił, że zarzuty dotyczą rzekomej współpracy byłego prezydenta ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70-tych. Zdaniem Bartnika powinniśmy ocenić postawę Wałęsy w późniejszym czasie.
W podobnym tonie wypowiadał się Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - "Prezydentem być może był słabym, ale wielkim działaczem Solidarności".
Dodaj komentarz 2 komentarze
Wałęsa współpracował, nie współpracował...
jakie to ma znaczenie, jeśli Jego postawa i działania przyczyniły się do upadku komunizmu w Polsce, a Jego nazwisko jest synonimem zwycięskiej walki o niepodległość i wolność Polski ???
dzisiaj najgłośniej ryje drą "bohaterowie", którzy wówczas byli dekownikami
ehhhhh..... wielka jest zawiść małych ludzików!
Bardzo proste ,Wałęsa był kimś
dziś jest nikim.