Sytuacja po przerwaniu wałów przeciwpowodziowych w okolicach Darłowa wraca do normalności. Na miejscu cały czas są obecne służby, ale teraz ich działania ograniczają się głównie do obserwowania umocnień.
Przez to, że wały przeciwpowodziowe bardzo zamokły, nadal mogą przeciekać. Dlatego żołnierze, strażacy i przedstawiciele zarządu melioracji uszczelniają zapory.
Na rzece Grabowa nie ma już zagrożenia, że wał zostanie przerwany. W nocy z piątku na sobotę poziom wody obniżył się o 28 centymetrów i utrzymuje się już poniżej stanu ostrzegawczego. Nie ma więc zagrożenia dla ludzi i gospodarstw, choć poldery nadal są zalane. Cały czas umacniany jest też wał w miejscowości Porzecze.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało procedury, które ułatwią i przyspieszą szacowanie strat. Wicewojewoda zachodniopomorski Marek Subocz zapewnił, że kiedy tylko do urzędu wojewódzkiego wpłyną wnioski o odszkodowania, natychmiast będą rozpatrzone i przekazane do resortu spraw wewnętrznych.
Poszkodowani mogą starać się o sześć tysięcy złotych zasiłku celowego oraz o bezzwrotną zapomogę, nawet do 100 tysięcy złotych za zniszczony dom.
Na rzece Grabowa nie ma już zagrożenia, że wał zostanie przerwany. W nocy z piątku na sobotę poziom wody obniżył się o 28 centymetrów i utrzymuje się już poniżej stanu ostrzegawczego. Nie ma więc zagrożenia dla ludzi i gospodarstw, choć poldery nadal są zalane. Cały czas umacniany jest też wał w miejscowości Porzecze.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało procedury, które ułatwią i przyspieszą szacowanie strat. Wicewojewoda zachodniopomorski Marek Subocz zapewnił, że kiedy tylko do urzędu wojewódzkiego wpłyną wnioski o odszkodowania, natychmiast będą rozpatrzone i przekazane do resortu spraw wewnętrznych.
Poszkodowani mogą starać się o sześć tysięcy złotych zasiłku celowego oraz o bezzwrotną zapomogę, nawet do 100 tysięcy złotych za zniszczony dom.