Licytacje komornicze w internecie mogą być okazją dla oszustów - oceniali goście programu "Radio Szczecin na Wieczór", którzy dyskutowali o wadach i zaletach wprowadzenia przez Krajową Radę Komorniczą systemu internetowego rodem z serwisów aukcyjnych.
Jak tłumaczyła Anna Zielińska, rzeczniczka prasowa Rady Izby Komorniczej w Szczecinie, tradycyjne rozwiązania przestają działać. - Obserwujemy, że zainteresowanie nimi z roku na rok spada. W ubiegłym roku spadło wręcz drastycznie. W 2017 roku komornicy w Szczecinie zajęli około 450 nieruchomości, natomiast sprzedali około 50 - wyliczała.
Marek Białkowski, adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Ubezpieczeń Uniwersytetu Szczecińskiego, poddawał w wątpliwość proponowane rozwiązanie. - Mogą pojawić się oszuści. To nie jest prawdą, że jeżeli podam PESEL i numer dowodu osobistego, to nie mogę podszyć się pod cudzą tożsamość. Jeżeli taka tożsamość ma być weryfikowana wirtualnie, to ona jest nieweryfikowalna - komentował.
Serwis ma zacząć działać od września tego roku. Ma wyglądać jak typowy portal aukcyjny, być otwarty dla wszystkich chętnych i poprawić przychody z egzekucji. Pod młotek pójdą na nim dobra odebrane dłużnikom. Poza tradycyjnymi danymi, trzeba będzie podać PESEL oraz serię i numer dowodu osobistego. Licytujący będzie też musiał wnieść rękojmię w wysokości 10 procent kwoty wywoławczej.
Marek Białkowski, adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Ubezpieczeń Uniwersytetu Szczecińskiego, poddawał w wątpliwość proponowane rozwiązanie. - Mogą pojawić się oszuści. To nie jest prawdą, że jeżeli podam PESEL i numer dowodu osobistego, to nie mogę podszyć się pod cudzą tożsamość. Jeżeli taka tożsamość ma być weryfikowana wirtualnie, to ona jest nieweryfikowalna - komentował.
Serwis ma zacząć działać od września tego roku. Ma wyglądać jak typowy portal aukcyjny, być otwarty dla wszystkich chętnych i poprawić przychody z egzekucji. Pod młotek pójdą na nim dobra odebrane dłużnikom. Poza tradycyjnymi danymi, trzeba będzie podać PESEL oraz serię i numer dowodu osobistego. Licytujący będzie też musiał wnieść rękojmię w wysokości 10 procent kwoty wywoławczej.