Sąd jeszcze raz będzie zajmował się pozwem o odszkodowanie dla byłych pracowników Holdingu Stoczniowego. W środę Sąd Apelacyjny uchylił wyrok Sądu Okręgowego, który uznał roszczenia byłych stoczniowców za bezzasadne.
- W ocenie Sądu Apelacyjnego, apelacja została uwzględniona z tej przyczyny, że skarżący zasadnie zarzucił sądowi zaniechanie dokonania pogłębionej analizy sposobu wykonywania przez Państwo kompetencji publiczno-prawnych, w stosunku do spółki Stocznia Szczecińska Porta Holding SA. Błędem jest w ocenie Sądu Odwoławczego poprzestanie w zaskarżonym wyroku na co najmniej przedwczesnym stwierdzeniu, że nie udowodniono bezprawności działania Państwa - mówił sędzia Górski.
Sąd stwierdził też, że zapowiedziane przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Janika z Sojuszu Lewicy Demokratycznej aresztowanie prezesów Porty Holding, mogło mieć wpływ na jej upadek.
- Tego rodzaju wystąpienia niewątpliwie wpływają na postrzeganie w biznesie spółki, która jest przez osoby, których wiarygodność, rzetelność i uczciwość biznesową się podważa. Podważa przecież to osoba publiczna i to osoba postawiona wysoko w rządowej hierarchi - mówił sędzia Górski.
Sprawa odszkodowań dla byłych stoczniowców to największy pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa w Polsce. Podpisało się pod nim prawie 2200 osób. Stoczniowcy domagają się 35 milionów złotych odszkodowania.