Kawa albo czekolada w tym samym opakowaniu, tego samego producenta, w Polsce i w Niemczech jest inna - skarżą się klienci, a Unia Europejska zaczyna prace nad wprowadzeniem "nowego kontraktu z konsumentami". To przepisy, które wyrównają jakość produktów na zachodzie i wschodzie Europy.
Reporter Radia Szczecin pytał klientów, czy różnice widzą i czy zmiany rzeczywiście są potrzebne.
Locknitz to pierwsze, jadąc od strony Szczecina, niemieckie miasto z dyskontami. Na parkingach jest niewiele więcej aut z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi niż z tymi, które mają litery "ZS" albo "ZPL". Ich kierowcy tłumaczą, że przejeżdżają kilkanaście albo kilkadziesiąt kilometrów ze wzlęgu na jakość produktów.
- W Niemczech ten sam towar będzie lepszy! - Wszystkie produkty, które tu się kupuje mają "super qualität". W Polsce są to, niestety "podróby". Mówimy o produkcie, który ma tę samą etykietę, opakowanie, producenta. Jakość produktów spożywczych i chemii jest nieporównywalna - mówili klienci niemieckiego marketu.
O zrównanie jakości produktów - najpierw żywności, w dalszej perspektywie też środków czystości - wystąpili Bułgarzy. Powołują się na badania pokazujące, że na wschodnie rynki trafiają nie tylko soki i czekolada gorszej jakości, ale też, że odżywki dla dzieci na wschodzie zawierają szkodliwy olej palmowy, a na zachodzie nie.
Szczegóły "nowego kontraktu z konsumentami" mamy poznać do końca roku.
Locknitz to pierwsze, jadąc od strony Szczecina, niemieckie miasto z dyskontami. Na parkingach jest niewiele więcej aut z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi niż z tymi, które mają litery "ZS" albo "ZPL". Ich kierowcy tłumaczą, że przejeżdżają kilkanaście albo kilkadziesiąt kilometrów ze wzlęgu na jakość produktów.
- W Niemczech ten sam towar będzie lepszy! - Wszystkie produkty, które tu się kupuje mają "super qualität". W Polsce są to, niestety "podróby". Mówimy o produkcie, który ma tę samą etykietę, opakowanie, producenta. Jakość produktów spożywczych i chemii jest nieporównywalna - mówili klienci niemieckiego marketu.
O zrównanie jakości produktów - najpierw żywności, w dalszej perspektywie też środków czystości - wystąpili Bułgarzy. Powołują się na badania pokazujące, że na wschodnie rynki trafiają nie tylko soki i czekolada gorszej jakości, ale też, że odżywki dla dzieci na wschodzie zawierają szkodliwy olej palmowy, a na zachodzie nie.
Szczegóły "nowego kontraktu z konsumentami" mamy poznać do końca roku.
Dodaj komentarz 2 komentarze
przecież to nic nowego, żadne odkrycie Ameryki,na TV Trwam w Rozmowach niedokończonych kilka ładnych lat temu się mówiło o tym a to dlatego, że Polska i inne kraje naszego regionu przynależą do "Europy Środkowej i AFRYKI" !!!! jeśli chodzi o jakość eksportowanych produktów ze świata zachodniego
Brawo dla Bułgarów ...odważyli się pierwsi powiedzieć TO co inne kraje Europy Wschodniej gadają po kontach od 25 lat ! Bułgarzy wykorzystali jak widać swoją szansę w przedownictwie UE , a nie jak my z wdzięcznością tylko opuszczalismy głowę...