Komisja Regulaminowa Sejmu pozytywnie zaopiniowała wniosek Prokuratury Krajowej o ponowne pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej, posła Stanisława Gawłowskiego.
Zastępca prokuratora generalnego Beata Marczak powiedziała, że śledczy chcą postawić Gawłowskiemu dwa zarzuty - przyjęcia łapówki w formie 100 tysięcy złotych i apartamentu w Chorwacji oraz pranie brudnych pieniędzy.
- Wystąpiliśmy o wyrażenie odrębnej zgody na pociągniecie pana posła do odpowiedzialności karnej. Oznacza to, że wciąż pozostaje pod zarzutami, które określone były we wcześniej skierowanym wniosku. Postępowanie w tym zakresie nie zostało umorzone. Jest to ta sama sprawa - powiedziała Marczak.
Poseł Robert Kropiwnicki z PO powiedział podczas obrad komisji, że nie ma podstaw do wnioskowania o areszt dla Gawłowskiego, bo sąd posła wypuścił na wolność.
- Państwo używaliście tych argumentów do sądu, który miał podjąć decyzję o przedłużeniu aresztu. Sąd wam to wywalił i nie zgodził się na to. Teraz państwo próbujecie jeszcze raz robić ten "spektakl" po to żeby pokazywać, że jednak coś w tej sprawie jest. Choć sąd tak naprawdę się wypowiedział - ocenił Kropiwnicki.
Naczelnik zachodniopomorskiego Wydziału Prokuratury Krajowej Małgorzata Zapolnik powiedziała, że cztery niezależne składy sędziowskie zdecydowały o areszcie dla Gawłowskiego.
- Pragnę po raz kolejny podkreślić, że cztery różne składy orzekające wskazały na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Stanisława Gawłowskiego zarzucanych mu czynów. Zatem nie można mówić, że sąd nie zastosował aresztu - stwierdziła Zapolnik.
Gawłowski usłyszał już pięć zarzutów w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Decyzja w sprawie postawienie dwóch kolejnych i zgody na areszt zostanie podjęta podczas następnego posiedzenia sejmu.
- Wystąpiliśmy o wyrażenie odrębnej zgody na pociągniecie pana posła do odpowiedzialności karnej. Oznacza to, że wciąż pozostaje pod zarzutami, które określone były we wcześniej skierowanym wniosku. Postępowanie w tym zakresie nie zostało umorzone. Jest to ta sama sprawa - powiedziała Marczak.
Poseł Robert Kropiwnicki z PO powiedział podczas obrad komisji, że nie ma podstaw do wnioskowania o areszt dla Gawłowskiego, bo sąd posła wypuścił na wolność.
- Państwo używaliście tych argumentów do sądu, który miał podjąć decyzję o przedłużeniu aresztu. Sąd wam to wywalił i nie zgodził się na to. Teraz państwo próbujecie jeszcze raz robić ten "spektakl" po to żeby pokazywać, że jednak coś w tej sprawie jest. Choć sąd tak naprawdę się wypowiedział - ocenił Kropiwnicki.
Naczelnik zachodniopomorskiego Wydziału Prokuratury Krajowej Małgorzata Zapolnik powiedziała, że cztery niezależne składy sędziowskie zdecydowały o areszcie dla Gawłowskiego.
- Pragnę po raz kolejny podkreślić, że cztery różne składy orzekające wskazały na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Stanisława Gawłowskiego zarzucanych mu czynów. Zatem nie można mówić, że sąd nie zastosował aresztu - stwierdziła Zapolnik.
Gawłowski usłyszał już pięć zarzutów w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Decyzja w sprawie postawienie dwóch kolejnych i zgody na areszt zostanie podjęta podczas następnego posiedzenia sejmu.
Zastępca prokuratora generalnego Beata Marczak powiedziała, że śledczy chcą postawić Gawłowskiemu dwa zarzuty - przyjęcia łapówki w formie 100 tysięcy złotych i apartamentu w Chorwacji oraz pranie brudnych pieniędzy.
Poseł Robert Kropiwnicki z PO powiedział podczas obrad komisji, że nie ma podstaw do wnioskowania o areszt dla Gawłowskiego, bo sąd posła wypuścił na wolność.