Wszelkie ataki na media publiczne to próba ograniczenia wolności słowa - uważa przewodniczący Rady Mediów Narodowych.
Krzysztof Czabański w ten sposób odniósł się do sobotniej akcji protestacyjnej wobec dziennikarki Magdaleny Ogórek, która została zaatakowana przed siedzibą TVP w Warszawie przez grupę kilkunastu osób.
- Kiedy te ataki przybierają formę agresji fizycznej, to wręcz stają się niebezpieczne. Są zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego i dlatego odpowiednie władze i służby powinny na tego typu sytuacje zdecydowanie zareagować i liczę na to, że tak się stanie. Takie deklaracje złożył minister Brudziński - powiedział Czabański.
Czabański liczy, że sprawa będzie dokładnie wyjaśniona.
- Ta agresja jest wynikiem pewnej machiny emocji uruchomionej przez opozycję. Obserwujemy, że opozycja prawdopodobnie doszła do wniosku, że dzięki tej machinie emocji, którą uruchomiła, może ma szansę odzyskać władzę, a już w tej chwili sparaliżować obecną władzę. To jest fatalny scenariusz wybrany przez opozycję i bardzo niebezpieczny dla wszystkich - uważa Krzysztof Czabański.
Atak na dziennikarkę potępił szef MSWiA, który polecił analizę materiałów operacyjnych i podjęcie niezwłocznie stosownych działań. Joachim Brudziński dał do poniedziałku czas komendantowi Stołecznej Policji na udzielenie racjonalnej odpowiedzi, dlaczego policja nie reagowała podczas ataku.
Dziennikarka TVP Magdalena Ogórek prowadzi czwartkowe "Rozmowy pod krawatem" w Radiu Szczecin.
- Kiedy te ataki przybierają formę agresji fizycznej, to wręcz stają się niebezpieczne. Są zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego i dlatego odpowiednie władze i służby powinny na tego typu sytuacje zdecydowanie zareagować i liczę na to, że tak się stanie. Takie deklaracje złożył minister Brudziński - powiedział Czabański.
Czabański liczy, że sprawa będzie dokładnie wyjaśniona.
- Ta agresja jest wynikiem pewnej machiny emocji uruchomionej przez opozycję. Obserwujemy, że opozycja prawdopodobnie doszła do wniosku, że dzięki tej machinie emocji, którą uruchomiła, może ma szansę odzyskać władzę, a już w tej chwili sparaliżować obecną władzę. To jest fatalny scenariusz wybrany przez opozycję i bardzo niebezpieczny dla wszystkich - uważa Krzysztof Czabański.
Atak na dziennikarkę potępił szef MSWiA, który polecił analizę materiałów operacyjnych i podjęcie niezwłocznie stosownych działań. Joachim Brudziński dał do poniedziałku czas komendantowi Stołecznej Policji na udzielenie racjonalnej odpowiedzi, dlaczego policja nie reagowała podczas ataku.
Dziennikarka TVP Magdalena Ogórek prowadzi czwartkowe "Rozmowy pod krawatem" w Radiu Szczecin.
Wszelkie ataki na media publiczne to próba ograniczenia wolności słowa - uważa przewodniczący Rady Mediów Narodowych.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Rozgraniczmy dwie rzeczy, mianowicie wolność słowa to jest równoznaczna ze zgodą na nachalną propagandę za pieniądze obywateli! Więc ataki są próbą ograniczenia ale nie wolności słowa lecz propagandy!
To akurat nic odkrywczego. Wszyscy pamiętamy "ulicę i zagranicę", kopanie w barierki przed Sejmem, skandowanie "kto nie skacze ten za PiSem", "strząsanie PiSowskiej szarańczy", czy innych plugawych zwrotów, które normalnemu człowiekowi nigdy nie przeszłyby przez usta.
a ja protestuję, by takie akcje były określane mianem "agresji FIZYCZNEJ"!
Przypominam, że PiS-owskie organa oceniając SKOPANIE BEZBRONNYCH KOBIET przez faszystowskich bandziorów umorzyły postępowanie prokuratorskie stwierdzając:
"To nie pobicie, to okazanie niezadowolenia".
Mając taką ocenę można stwierdzić, iż Ogórkowa usłyszała jedynie stek mniej lub bardziej prawdziwych opinii.
Taki atak należy potępić stanowczo i jednoznacznie. Co innego protestowanie przeciw propagandzie TVP, co innego agresja wobec pracowniczki tej stacji.
Jeszcze co innego stwierdzenie, że winna jest opozycja bo niezdrowymi emocjami chce coś ugrać...
Chciałbym przypomnieć cyrki z miesięcznicami, "obronę krzyża" i inne posmoleńskie cyniczne granie emocjami ludzi. Wieloletnie insynuację na temat zamachu, bez żadnego dowodu (jak tam ostatni pasek wypłaty podkomisji Antoniego M. ?). To nie było granie emocjami? Nazywanie chuliganów stadionowych nie było graniem emocjami? Odkąd obie obecnie największe partie zwarły się w klinczu kilkanaście lat temu obie strony mniej lub bardziej doprowadzają do antagonizowania społeczeństwa. Obie partie grały, grają i pewnie będą grać na emocjach ludzi.
Zawłaszczenie przez obecnie rządzącą partię mediów publicznych (publicznych czyli wspólnych) do celów propagandy jednej partii jest naganne. Wczorajsze wydarzenia z Panią Ogórek również były naganne. Co robi Pan Czabański? Przykleja autorytarnie i jednostronnie winę za eskalację negatywnych emocji w przestrzeni publicznej tylko opozycji. Wzbudza wśród ludzi popierającej opozycję słuszne oburzenie, i nie rozumie, że następnym krokiem jest gniew. I tak nakręca się kolejna sprężyna.
Można było potępić tych napastników i zaapelować o spokój. Tak zrobiłaby odpowiedzialna osoba na stanowisku publicznym. Publicznie zachować neutralność. Pan Czabański postanowił być od razu sędzią w sprawie i wskazać winnego według swojego uznania. Czym dolewa oliwy do ognia zamiast próbować stonować płomień.
Albo się politycy obu obozów ogarną i przyhamują, albo znów poleje się krew. Niestety. Naprawdę tak ciężko to zrozumieć? Czy politycy wezmą w końcu odpowiedzialność za swoje słowa i czyny? Czy już są tak zaślepieni tą "Grą o Tron", że nie widzą, że tron zaczyna się palić?
"- Ta agresja jest wynikiem pewnej machiny emocji uruchomionej przez opozycję."
Trzeba mieć tupet i zawodną pamięć, aby takie kłamstwo powiedzieć. Trzy lata niszczenia demokratycznego państwa prawa poprzez niekonstytucyjne zmiany w sądownictwie i TK, niechciane ustawy przepychane w środku nocy, obraźliwe wystąpienia czołowych posłów PiS w Sejmie z wyzywaniem od "zdradzieckich mord" posłów opozycji, likwidacja konkursów w spółkach skarbu państwa i obsadzanie intratnych stanowisk swoimi ludźmi, mówienie że teraz my jesteśmy panami, totalne upolitycznienie publicznych środków masowego przekazu: radio, TV, szkalujące opozycję i przeciwników partii rządzącej artykuły w prasie skrajnie prawicowej, marsze nacjonalistów, wieszanie portretów europosłów na szubienicy, urządzanie spędów z okazji urodzin Hitlera, śmierć prezydenta Gdańska przez otumanionego polityczną propagandą młodego człowieka, to wina opozycji i oczywiście wina Tuska, tak? Panie Czabański wstydził by się pan.