W poniedziałek zostaną przesłuchani kolejni uczestnicy sobotniego protestu przed Telewizją Polską - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. Doszło podczas niego do werbalnych ataków na dziennikarkę stacji Magdalenę Ogórek, blokowano też jej samochód.
Dotąd ustalono tożsamość ośmiu protestujących, dwóch zostało przesłuchanych. Nie przyjęli mandatów - informuje Polskie Radio Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. W takich sytuacjach policja kieruje do sądu wniosek o karę. Sylwester Marczak podkreśla, że w gronie uczestników protestu były osoby, znane z innych pikiet - między innymi przed Sejmem. Postępowanie prowadzone jest pod kątem wykroczeń - blokowania samochodu i bezprawnego umieszczania ulotek. Według rzecznika, mogło też dojść do przestępstwa zniszczenia mienia - czyli porysowania samochodu. "Nie będzie przyzwolenia z naszej strony na takie zachowanie, bez względu na to z jakimi protestami mamy miejsce" - dodaje Sylwester Marczak.
O wzmocnioną ochronę dla dziennikarzy apelowali przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański oraz prezes TVP, Jacek Kurski. Atak na Magdalenę Ogórek potępiła też część stacji prywatnych. Telewizja TVN napisała w oświadczeniu, że "wyraża najwyższy sprzeciw wobec stosowania przemocy w życiu publicznym".
W sobotę wieczorem grupa protestujących przeciwko - jak mówili - "propagandzie nienawiści", otoczyła samochód Magdaleny Ogórek, gdy dziennikarka próbowała opuścić teren siedziby TVP. Miały się pojawić wyzwiska, policja musiała torować drogę dziennikarce. Magdalena Ogórek poinformowała później, że protestujący uszkodzili też jej samochód - miast zostać porysowany i oklejony naklejkami.
O wzmocnioną ochronę dla dziennikarzy apelowali przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański oraz prezes TVP, Jacek Kurski. Atak na Magdalenę Ogórek potępiła też część stacji prywatnych. Telewizja TVN napisała w oświadczeniu, że "wyraża najwyższy sprzeciw wobec stosowania przemocy w życiu publicznym".
W sobotę wieczorem grupa protestujących przeciwko - jak mówili - "propagandzie nienawiści", otoczyła samochód Magdaleny Ogórek, gdy dziennikarka próbowała opuścić teren siedziby TVP. Miały się pojawić wyzwiska, policja musiała torować drogę dziennikarce. Magdalena Ogórek poinformowała później, że protestujący uszkodzili też jej samochód - miast zostać porysowany i oklejony naklejkami.