Marynarskie związki zawodowe apelują do ministra gospodarki morskiej o interwencję w sprawie podmian marynarzy. Chodzi o wyłączenie ich z kwarantanny, tak jak kierowców.
Gdy rozpoczęła się epidemia koronawirusa podmiany na statkach zostały praktycznie wstrzymane - mówi Jacek Dubiński, przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy i Rybaków.
- Żeby umożliwić marynarzom podmiany i przejazd, utrzymać te wszystkie łańcuchy transportowe na świecie. Gdyż to jest jak krwiobieg. Bez transportu i przesyłania towaru, w tym także żywności i leków, nie istniejemy i się zamykamy - mówi Dubiński.
Marynarze są uwięzieni na statkach, kontrakty jakie mają podpisane normalnie trwają od 4 do 6 miesięcy. Teraz nie mają możliwości zejścia na ląd.
- Niektórzy armatorzy zawiesili na razie podmiany. Liczą na to, że się przedłuży okres przebywania na statku o dwa miesiące. Czyli standard, z 4 przejdzie na 6. Szef związku armatorów i szef największej centrali związkowej transportu wystąpili, żeby jednak marynarzy trochę inaczej traktować. Czyli badać te wszystkie rzeczy i umożliwić podmiany. Bo tak to w tym momencie dojdziemy do kontraktu jak w carskiej armii, na 25 lat - mówi przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy i Rybaków.
Międzynarodowa Federacja Transportowców ITF, która skupia związki marynarzy, interweniuje w tej sprawie do ONZ, a także do Międzynarodowej Organizacji Pracy i do Komisji Europejskiej.
- Żeby umożliwić marynarzom podmiany i przejazd, utrzymać te wszystkie łańcuchy transportowe na świecie. Gdyż to jest jak krwiobieg. Bez transportu i przesyłania towaru, w tym także żywności i leków, nie istniejemy i się zamykamy - mówi Dubiński.
Marynarze są uwięzieni na statkach, kontrakty jakie mają podpisane normalnie trwają od 4 do 6 miesięcy. Teraz nie mają możliwości zejścia na ląd.
- Niektórzy armatorzy zawiesili na razie podmiany. Liczą na to, że się przedłuży okres przebywania na statku o dwa miesiące. Czyli standard, z 4 przejdzie na 6. Szef związku armatorów i szef największej centrali związkowej transportu wystąpili, żeby jednak marynarzy trochę inaczej traktować. Czyli badać te wszystkie rzeczy i umożliwić podmiany. Bo tak to w tym momencie dojdziemy do kontraktu jak w carskiej armii, na 25 lat - mówi przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy i Rybaków.
Międzynarodowa Federacja Transportowców ITF, która skupia związki marynarzy, interweniuje w tej sprawie do ONZ, a także do Międzynarodowej Organizacji Pracy i do Komisji Europejskiej.