O to właśnie spierali się goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór". W godzinnej dyskusji politycy i politolodzy rozmawiali o aspekcie politycznym Strajku Kobiet.
Ludzie mają prawo domagać się zmian - tłumaczy polityk Koalicji Obywatelskiej, Grzegorz Napieralski.
- Każdy z nas ma prawo takie postulaty stawiać. Kiedyś politycy Prawa i Sprawiedliwości, choćby na marszach w obronie Radia Maryja również ostro dyskutowali z władzą, ostro o władzy mówili, stawiali postulaty, a potem wygrali wybory - argumentował.
Od decydowania o przyszłości kraju są wybory, w których Polacy już podjęli decyzję - przypomina Tomasz Rzymkowski z Prawa i Sprawiedliwości.
- W demokratycznym państwie nie decyduje "ulica", grupka zrewoltowanych pań, które mają słuszne czy niesłuszne postulaty - nie wnikam, ale uważam, że niesłuszne - w państwie demokratycznym, w państwie prawa nie mają mandatu do tego, aby zmieniać kształt rządu - zaznaczył Rzymkowski.
W pierwszych dniach strajku pojawiły się głosy, że uczestnicy manifestacji chcą przywrócenia kompromisu aborcyjnego, czyli usuwania ciąży w przypadku zagrożenia życia matki lub ciężkiej choroby dziecka.
W ostatnich dniach organizatorki protestu sformułowały jednak postulaty. To między innymi pełnia praw do aborcji, prawa społeczności LGBT, wprowadzenie świeckiego państwa, usunięcie religii ze szkół oraz dymisja rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- Każdy z nas ma prawo takie postulaty stawiać. Kiedyś politycy Prawa i Sprawiedliwości, choćby na marszach w obronie Radia Maryja również ostro dyskutowali z władzą, ostro o władzy mówili, stawiali postulaty, a potem wygrali wybory - argumentował.
Od decydowania o przyszłości kraju są wybory, w których Polacy już podjęli decyzję - przypomina Tomasz Rzymkowski z Prawa i Sprawiedliwości.
- W demokratycznym państwie nie decyduje "ulica", grupka zrewoltowanych pań, które mają słuszne czy niesłuszne postulaty - nie wnikam, ale uważam, że niesłuszne - w państwie demokratycznym, w państwie prawa nie mają mandatu do tego, aby zmieniać kształt rządu - zaznaczył Rzymkowski.
W pierwszych dniach strajku pojawiły się głosy, że uczestnicy manifestacji chcą przywrócenia kompromisu aborcyjnego, czyli usuwania ciąży w przypadku zagrożenia życia matki lub ciężkiej choroby dziecka.
W ostatnich dniach organizatorki protestu sformułowały jednak postulaty. To między innymi pełnia praw do aborcji, prawa społeczności LGBT, wprowadzenie świeckiego państwa, usunięcie religii ze szkół oraz dymisja rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- Każdy z nas ma prawo takie postulaty stawiać. Kiedyś politycy Prawa i Sprawiedliwości, choćby na marszach w obronie Radia Maryja również ostro dyskutowali z władzą, ostro o władzy mówili, stawiali postulaty, a potem wygrali wybory - argumentował.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Z terrorystami nigdy się nie dyskutuje. Totalna opozycja nie może się pogodzić z utratą władzy i za wszelką cenę chce ją odzyskać, choć ludzie ich nie chcą, więc najpierw mieliśmy do czynienia z KODem, potem byli dewianci seksualni, a teraz mamy to. Łatwo podburzyć istoty, które w pełni nie zdają sobie sprawy w czym uczestniczą, ale czy to jest zachowanie etyczne?
zawsze zastanawiałem się jak objawia się strach ... i teraz dzięki przedmówcy już wiem
Czekaj, a kto te kobiety, lgbt czy kody wprowadził do polityki? Czyżby obecna władza obnoszeniem się wszem i wobec, że trzeba tych ludzi zniszczyć? I czy przypadkiem nie było wtedy ważniejszych spraw jak covid, lockdown i parę innych ważniejszych spraw?