W Świnoujściu rozpoczął się transport węgla, który zabezpieczy ciepło w domach wyspiarzy do końca roku. Samorządowcy się cieszą, mieszkańcy martwią, co będzie w styczniu.
Na placu składowym Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej zwożone jest 5200 ton węgla, który ogrzeje domy do stycznia. Zdaniem Janusza Żmurkiewicza, prezydenta Świnoujścia, dostawa to powód do radości.
- Dzięki bardzo dobrej współpracy ze spółką OT Port i OT Logistics mamy dziś zabezpieczony opał do stycznia - powiedział.
Wśród mieszkańców pojawiają się jednak głosy krytyki. Wyspiarze zarzucają brak planowania z wyprzedzeniem.
- Jak pamiętamy, to zazwyczaj zima u nas rozkręca się po Nowym Roku. Co wtedy? Skąd weźmiemy? - Szkoda, że Miasto dopiero teraz o tym myśli - mówili.
Miasto tłumaczy, że sytuacja nie jest prosta.
- Obawy mieszkańców są bardzo uzasadnione. Być może moglibyśmy pozyskać opał, ale płacąc za to bardzo wysoka cenę. Skutkowałoby to tym, że mieszkańcy płaciliby więcej - odparł prezydent Żmurkiewicz.
By w świnoujskich mieszkaniach temperatura była na odpowiednim poziomie do końca sezonu grzewczego, potrzeba jeszcze 15 tysięcy ton węgla.
- Dzięki bardzo dobrej współpracy ze spółką OT Port i OT Logistics mamy dziś zabezpieczony opał do stycznia - powiedział.
Wśród mieszkańców pojawiają się jednak głosy krytyki. Wyspiarze zarzucają brak planowania z wyprzedzeniem.
- Jak pamiętamy, to zazwyczaj zima u nas rozkręca się po Nowym Roku. Co wtedy? Skąd weźmiemy? - Szkoda, że Miasto dopiero teraz o tym myśli - mówili.
Miasto tłumaczy, że sytuacja nie jest prosta.
- Obawy mieszkańców są bardzo uzasadnione. Być może moglibyśmy pozyskać opał, ale płacąc za to bardzo wysoka cenę. Skutkowałoby to tym, że mieszkańcy płaciliby więcej - odparł prezydent Żmurkiewicz.
By w świnoujskich mieszkaniach temperatura była na odpowiednim poziomie do końca sezonu grzewczego, potrzeba jeszcze 15 tysięcy ton węgla.