"Chcę oglądać słońce, a nie ściany piwnic" podpisał swój rysunek jeden z młodych autorów prac z wystawy "Mamo, je nie chcę wojny". Ekspozycja została otwarta w Gminnym Ośrodku Kultury w Przecławiu.
Przedstawia rysunki polski dzieci z roku 1946, będące zapisem ich przeżyć z okresu II wojny światowej oraz rysunki ukraińskich dzieci, świadków i ofiar wojny toczącej się obecnie w ich kraju.
To nie są łatwe w odbiorze obrazy - mówiły oglądające wystawę Julia i Natalia.
- Jak patrzę na te wszystkie ilustracje, na tę całą wystawę, to się wzruszam. Strasznie mnie boli ta cała sytuacja na Ukrainie, no boli serduszko. - Nie da się przejść obojętnie obok czegoś takiego. Dzisiaj, jak weszłyśmy tutaj i zobaczyłyśmy te wszystkie obrazy, to od razu się zatrzymałyśmy. Po prostu tak przykro na to patrzeć - mówią Julia i Natalia.
Zależało nam na tym, by wystawa do nas trafiła - mów Rafał Roguszka, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Przecławiu.
- Dla nas to też jest bardzo ważny element, żeby przez tę wystawę uświadamiać tragedię i lęk związany z wojną. Również wśród tych najmłodszych, bo to są te osoby, które kiedyś będą wpływały na losy tego świata. Mamy nadzieję, że będą wpływały też na to, że takich konfliktów nie będzie - mówi Roguszka.
Wystawa jest efektem polsko-ukraińskiego projektu Archiwów Państwowych w Polsce oraz ukraińskiej inicjatywy "Mom I see war". Składa się z kilkudziesięciu plansz z reprodukcjami dziecięcych rysunków.
W Przecławiu można ją oglądać przez najbliższy miesiąc.
To nie są łatwe w odbiorze obrazy - mówiły oglądające wystawę Julia i Natalia.
- Jak patrzę na te wszystkie ilustracje, na tę całą wystawę, to się wzruszam. Strasznie mnie boli ta cała sytuacja na Ukrainie, no boli serduszko. - Nie da się przejść obojętnie obok czegoś takiego. Dzisiaj, jak weszłyśmy tutaj i zobaczyłyśmy te wszystkie obrazy, to od razu się zatrzymałyśmy. Po prostu tak przykro na to patrzeć - mówią Julia i Natalia.
Zależało nam na tym, by wystawa do nas trafiła - mów Rafał Roguszka, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Przecławiu.
- Dla nas to też jest bardzo ważny element, żeby przez tę wystawę uświadamiać tragedię i lęk związany z wojną. Również wśród tych najmłodszych, bo to są te osoby, które kiedyś będą wpływały na losy tego świata. Mamy nadzieję, że będą wpływały też na to, że takich konfliktów nie będzie - mówi Roguszka.
Wystawa jest efektem polsko-ukraińskiego projektu Archiwów Państwowych w Polsce oraz ukraińskiej inicjatywy "Mom I see war". Składa się z kilkudziesięciu plansz z reprodukcjami dziecięcych rysunków.
W Przecławiu można ją oglądać przez najbliższy miesiąc.