Będą konsultacje w sprawie ukraińskiej umowy stowarzyszeniowej z Unią - poinformowała o tym Komisja Europejska w specjalnym komunikacie.
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz poprosił szefa KE - José Manuela Barroso o spotkanie w tej sprawie. Obaj ustalili, że rozmowy odbędą się w Brukseli.
W poniedziałek Janukowycz zgodził się także na przeprowadzenie śledztwa w sprawie użycia siły przez milicję wobec demonstrujących w Kijowie zwolenników integracji Ukrainy z Unią Europejską.
Powstanie nowego planu działania Polski wobec Ukrainy zapowiedział z kolei prezydent Bronisław Komorowski po poniedziałkowym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Członkowie rady dyskutowali o tym, jak powinny wyglądać polskie działania wobec ostatnich wydarzeń w Kijowie.
Prezydent przypomniał, że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z Unią Europejską jest gotowa. Czeka tylko na podpis.
Natomiast premier Donald Tusk zaapelował do polskich partii politycznych, aby razem występowały w sprawie Ukrainy. Dodał też, że to nie państwa Wspólnoty są winne wycofania się Ukrainy z umowy stowarzyszeniowej.
- Nie można dać sobie wmówić, że Ukraina nie podpisała tej umowy, bo Polska czy Europa nie chciały dać jej pieniędzy. To nie było przedmiotem negocjacji - mówił Tusk. - Trzeba wyraźnie powiedzieć, że prezydent Janukowycz, z sobie tylko znanych powodów, nie podpisał umowy, która była dobrze przygotowana i za którą stały wstępne ustalenia dotyczące pomocy dla Ukrainy.
Premier dodał, że zadaniem Polski jest "zadbać o to, by wielka gra o przyszłość Ukrainy nie zakończyła się dramatycznym i nieprzewidywalnym finałem".
Ukraińcy protestują od 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W miniony weekend demonstracje przybrały na sile. W niedzielę, podczas antyrządowego protestu w Kijowie, doszło do zamieszek i starć z policją. Rannych zostało ponad 160 osób.
Materiał: TVN24/x-news
W poniedziałek Janukowycz zgodził się także na przeprowadzenie śledztwa w sprawie użycia siły przez milicję wobec demonstrujących w Kijowie zwolenników integracji Ukrainy z Unią Europejską.
Powstanie nowego planu działania Polski wobec Ukrainy zapowiedział z kolei prezydent Bronisław Komorowski po poniedziałkowym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Członkowie rady dyskutowali o tym, jak powinny wyglądać polskie działania wobec ostatnich wydarzeń w Kijowie.
Prezydent przypomniał, że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z Unią Europejską jest gotowa. Czeka tylko na podpis.
Natomiast premier Donald Tusk zaapelował do polskich partii politycznych, aby razem występowały w sprawie Ukrainy. Dodał też, że to nie państwa Wspólnoty są winne wycofania się Ukrainy z umowy stowarzyszeniowej.
- Nie można dać sobie wmówić, że Ukraina nie podpisała tej umowy, bo Polska czy Europa nie chciały dać jej pieniędzy. To nie było przedmiotem negocjacji - mówił Tusk. - Trzeba wyraźnie powiedzieć, że prezydent Janukowycz, z sobie tylko znanych powodów, nie podpisał umowy, która była dobrze przygotowana i za którą stały wstępne ustalenia dotyczące pomocy dla Ukrainy.
Premier dodał, że zadaniem Polski jest "zadbać o to, by wielka gra o przyszłość Ukrainy nie zakończyła się dramatycznym i nieprzewidywalnym finałem".
Ukraińcy protestują od 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W miniony weekend demonstracje przybrały na sile. W niedzielę, podczas antyrządowego protestu w Kijowie, doszło do zamieszek i starć z policją. Rannych zostało ponad 160 osób.
Materiał: TVN24/x-news