Parlament Ukrainy odrzucił wniosek o odwołanie rządu premiera Mykoły Azarowa. On sam podczas debaty przed głosowaniem wyjaśniał, że rozmowy w sprawie integracji z Unią Europejską będą kontynuowane.
Podczas wtorkowego wystąpienia premiera tłum, domagający się jego ustąpienia, skandował hasło "dymisja".
- Będziemy kontynuować protest. Państwo jest w kryzysie. Wierzę, że możemy sobie z nim poradzić tylko w jeden sposób. Zrestartować rząd i system, czyli przeprowadzić wybory parlamentarne i prezydenckie. Musi powstać nowy rząd - zaznaczył lider opozycyjnej partii Udar, znany bokser Witalij Kliczko.
Demonstrujący przed parlamentem Ukraińcy domagają się dymisji rządu i prezydenta oraz podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Protest trwa od 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania tej umowy.
W miniony weekend demonstracje przybrały na sile. W niedzielę, podczas antyrządowego protestu w Kijowie, doszło do zamieszek i starć z policją. Rannych zostało ponad 160 osób.