Pijany kierowca powinien ponosić poważniejsze konsekwencje niż przewiduje to obecny kodeks karny - uważają posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
To reakcja na środowy wypadek w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany kierowca zabił 6 osób, w tym jedno dziecko.
- Pijany kierowca, który doprowadzi do katastrofy w ruchu lądowym powinien odpowiadać, jak za zbrodnię - mówi poseł PiS-u Mariusz Błaszczak.
Jego partia chce zwiększyć karę za doprowadzenie do katastrofy lądowej, w której dochodzi do śmierci z 15 do 20 lat pozbawienia wolności. - Pijani kierowcy powinni też stracić samochody - dodaje Błaszczak. - Sprawa konfiskaty samochodu to konieczność, dlatego że kara musi być dotkliwa. Kary dla sprawców zbrodni muszą być surowe, żeby więcej nie dochodziło do takich tragedii, jak w Kamieniu Pomorskim.
Posłowie PiS-u nie chcą też kar w zawieszeniu. Jak tłumaczy poseł PiS-u Andrzej Duda, to dlatego, że każdy kierowca wsiadając za kierownicę po alkoholu jest świadomy swojego postępowania i działa z premedytacją.
- To nie tylko kwestia złożenia dziś kondolencji rodzinom ofiar, ale także kwestia tego, by społeczeństwo miało poczucie, że sprawcy tego typu zbrodni są karani adekwatnie - stwierdził Duda.
Zaostrzenia przepisów domaga się też SLD. Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje grzywnę w wysokości wartości samochodu, zamiast jego konfiskaty. Chce też, by w przyszłym tygodniu odbyło się nadzwyczajne posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości, na której omówione będą koncepcje zmian w prawie.
Premier spotyka się z ministrami: spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Tematem rozmowy ma być problem pijanych kierowców i ich odpowiedzialności. Według szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, nie należy spodziewać się nagłych zmian prawnych. Podobnego zdania jest komendant główny policji Marek Działoszyński, który w środę przyjechał do Kamienia spotkać się z rodzinami ofiar.
- Budowanie przepisów przy okazji zdarzeń nie jest dobrą formułą. Mamy wiele postulatów, które zgłaszamy do tego, żeby jeszcze lepiej dbać o bezpieczeństwo w ruchu drogowym. To jednak przyszłość - dodał Działoszyński.
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych, problemem nie jest prawo, a mentalność Polaków. Jak mówi, panuje społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem alkoholu. Szef MSW zamierza przedstawić premierowi policyjną statystykę dotyczącą pijanych kierowców, a zwłaszcza recydywy.
Mężczyzna, który spowodował środowy wypadek w Kamieniu Pomorskim miał dwa promile alkoholu we krwi. Prawdopodobnie usłyszy zarzut doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu za to do 15 lat więzienia. Odpowiadał już za jazdę pod wpływem alkoholu w 2006 roku.
- Pijany kierowca, który doprowadzi do katastrofy w ruchu lądowym powinien odpowiadać, jak za zbrodnię - mówi poseł PiS-u Mariusz Błaszczak.
Jego partia chce zwiększyć karę za doprowadzenie do katastrofy lądowej, w której dochodzi do śmierci z 15 do 20 lat pozbawienia wolności. - Pijani kierowcy powinni też stracić samochody - dodaje Błaszczak. - Sprawa konfiskaty samochodu to konieczność, dlatego że kara musi być dotkliwa. Kary dla sprawców zbrodni muszą być surowe, żeby więcej nie dochodziło do takich tragedii, jak w Kamieniu Pomorskim.
Posłowie PiS-u nie chcą też kar w zawieszeniu. Jak tłumaczy poseł PiS-u Andrzej Duda, to dlatego, że każdy kierowca wsiadając za kierownicę po alkoholu jest świadomy swojego postępowania i działa z premedytacją.
- To nie tylko kwestia złożenia dziś kondolencji rodzinom ofiar, ale także kwestia tego, by społeczeństwo miało poczucie, że sprawcy tego typu zbrodni są karani adekwatnie - stwierdził Duda.
Zaostrzenia przepisów domaga się też SLD. Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje grzywnę w wysokości wartości samochodu, zamiast jego konfiskaty. Chce też, by w przyszłym tygodniu odbyło się nadzwyczajne posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości, na której omówione będą koncepcje zmian w prawie.
Premier spotyka się z ministrami: spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Tematem rozmowy ma być problem pijanych kierowców i ich odpowiedzialności. Według szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, nie należy spodziewać się nagłych zmian prawnych. Podobnego zdania jest komendant główny policji Marek Działoszyński, który w środę przyjechał do Kamienia spotkać się z rodzinami ofiar.
- Budowanie przepisów przy okazji zdarzeń nie jest dobrą formułą. Mamy wiele postulatów, które zgłaszamy do tego, żeby jeszcze lepiej dbać o bezpieczeństwo w ruchu drogowym. To jednak przyszłość - dodał Działoszyński.
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych, problemem nie jest prawo, a mentalność Polaków. Jak mówi, panuje społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem alkoholu. Szef MSW zamierza przedstawić premierowi policyjną statystykę dotyczącą pijanych kierowców, a zwłaszcza recydywy.
Mężczyzna, który spowodował środowy wypadek w Kamieniu Pomorskim miał dwa promile alkoholu we krwi. Prawdopodobnie usłyszy zarzut doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu za to do 15 lat więzienia. Odpowiadał już za jazdę pod wpływem alkoholu w 2006 roku.