Ukraina o krok od wstąpienia do Unii Europejskiej. W przyszłym tygodniu rząd w Kijowie ma podpisać umowę stowarzyszeniową z delegacją z Brukseli. Poinformowali o tym w środę, na wspólnej konferencji, premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec - Angela Merkel.
Polska i Niemcy zamierzają wspólnie pracować nad tym, aby do podpisania umowy doszło. Premier powiedział, że oba kraje oferują Ukrainie pomoc w wyjściu z kryzysu finansowego.
- Zdecydowaliśmy o utworzeniu misji organizacyjnej dotyczącej dobrego wydawania środków pomocowych - dodał Donald Tusk.
Według Angeli Merkel, do ustabilizowania sytuacji na Ukrainie nadal jest jednak daleko. Dlatego niezbędne może okazać się wprowadzenie sankcji dotkliwych dla Rosji.
- Nie tylko zastanawiamy się nad konsekwencjami i sankcjami, ale bierzemy je również pod uwagę - tłumaczyła kanclerz Niemiec.
Kryzys na Ukrainie trwa od listopada ubiegłego roku. Wtedy ówczesny rząd w Kijowie ogłosił, że nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
W tej chwili najbardziej napięta sytuacja panuje na Krymie. 16 marca mieszkańcy półwyspu w referendum zdecydują o tym czy chcą nadal być obywatelami Ukrainy, czy Rosji.
Wyniki głosowania będą nieważne. Na takie kroki nie pozwala ukraińska konstytucja. W maju odbędą się wybory nowych władz w Kijowie. Materiał: TVN24/x-news
- Zdecydowaliśmy o utworzeniu misji organizacyjnej dotyczącej dobrego wydawania środków pomocowych - dodał Donald Tusk.
Według Angeli Merkel, do ustabilizowania sytuacji na Ukrainie nadal jest jednak daleko. Dlatego niezbędne może okazać się wprowadzenie sankcji dotkliwych dla Rosji.
- Nie tylko zastanawiamy się nad konsekwencjami i sankcjami, ale bierzemy je również pod uwagę - tłumaczyła kanclerz Niemiec.
Kryzys na Ukrainie trwa od listopada ubiegłego roku. Wtedy ówczesny rząd w Kijowie ogłosił, że nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
W tej chwili najbardziej napięta sytuacja panuje na Krymie. 16 marca mieszkańcy półwyspu w referendum zdecydują o tym czy chcą nadal być obywatelami Ukrainy, czy Rosji.
Wyniki głosowania będą nieważne. Na takie kroki nie pozwala ukraińska konstytucja. W maju odbędą się wybory nowych władz w Kijowie. Materiał: TVN24/x-news