Ukraińcy chwyciliby za broń, gdyby doszło do rosyjskiej inwazji w Donbasie - tak mówią szczecińscy politolodzy. W opinii ekspertów, Ukraińcy mają świadomość, że integralność państwa jest zagrożona, a stawką jest niepodległość kraju.
- Ukraińcy będą walczyć, bo nie mają innego wyjścia. Liczą się z przewagą jakościową przeciwnika. Mają też świadomość, że zajęcie dwóch czy większej liczby wschodnich obwodów spowoduje dalszą agresję na terytorium Ukrainy - dodaje Kowalczyk.
W opinii prof. Andrzeja Furiera, politologa US, nie jest wykluczone, że będziemy świadkami ciężkich walk na wschodzie.
- Jestem przekonany, że im będzie bliżej jesieni, to ta sytuacja będzie obfitowała jeszcze w bardzo dramatyczne wydarzenia, włącznie z użyciem siły na większą skalę. Eskalacja tej sytuacji zachodzi zarówno w Moskwie, jak i w Waszyngtonie, a jeżeli popatrzymy na sankcje, to również w stolicach europejskich - mówi Furier.
Według danych NATO, Rosjanie zgromadzili na granicy z Ukrainą około 20 tysięcy żołnierzy, których mogą tam wysłać pod pretekstem misji humanitarnej lub pokojowej.
Rosja oficjalnie zaprzecza, by koncentrowała swoje wojska na wypadek interwencji zbrojnej.