Barcelona musi jak najszybciej wrócić do normalnego życia - zapowiada burmistrz miasta, w którym w czwartek doszło do zamachu terrorystycznego.
Kierowca furgonetki, najprawdopodobniej terrorysta współpracujący z Państwem Islamskim, wjechał w tłum spacerujący po deptaku w centrum miasta. Zginęło co najmniej 13 osób, a około stu zostało rannych.
Burmistrz Ada Colau w rozmowie z katalońskim radiem Cadena SER dziękowała za wyrazy solidarności z całego świata, mówiła też, że "nie możemy wątpić w nasze wartości".
- Oczywiście teraz musimy zagwarantować bezpieczeństwo, musimy być blisko ofiar, ale wszyscy musimy pracować nad tym, by przywrócić normalność tak szybko jak to możliwe. Wierzę, że naszą największą siłą jest przywrócenie normalności w miarę możliwości - im szybciej, tym lepiej - powiedziała Colau.
Solidarność wyraził m.in. mer Nicei, w której rok temu doszło do bliźniaczego zamachu. Terrorysta wjechał ciężarówką w ludzi spacerujących po promenadzie. Christian Estrosi mówił w radiu RTL, że miasta przyciągające turystów jako pierwsze konfrontują się z terroryzmem.
- Chciałbym zorganizować we wrześniu wielkie spotkanie merów dużych i średnich miast europejskich. Tych, które są najbardziej narażone na atak terrorystyczny ze względu na ich turystyczny charakter, miast często odwiedzanych. Barcelona jest symbolem regionu śródziemnomorskiego, symbolem świętowania. Podobnie Nicea. Też Paryż, Londyn, Manchester i Berlin - podkreślił Estrosi.
Mer dodał, że pieniądze na zabezpieczenie miast turystycznych powinna dać Unia Europejska. Nicea po zeszłorocznym zamachu zainwestowała prawie 30 mln euro w - jak mówi Estrosi - "rozwiązania techniczne i architektoniczne wzorowane na izraelskich".
Burmistrz Ada Colau w rozmowie z katalońskim radiem Cadena SER dziękowała za wyrazy solidarności z całego świata, mówiła też, że "nie możemy wątpić w nasze wartości".
- Oczywiście teraz musimy zagwarantować bezpieczeństwo, musimy być blisko ofiar, ale wszyscy musimy pracować nad tym, by przywrócić normalność tak szybko jak to możliwe. Wierzę, że naszą największą siłą jest przywrócenie normalności w miarę możliwości - im szybciej, tym lepiej - powiedziała Colau.
Solidarność wyraził m.in. mer Nicei, w której rok temu doszło do bliźniaczego zamachu. Terrorysta wjechał ciężarówką w ludzi spacerujących po promenadzie. Christian Estrosi mówił w radiu RTL, że miasta przyciągające turystów jako pierwsze konfrontują się z terroryzmem.
- Chciałbym zorganizować we wrześniu wielkie spotkanie merów dużych i średnich miast europejskich. Tych, które są najbardziej narażone na atak terrorystyczny ze względu na ich turystyczny charakter, miast często odwiedzanych. Barcelona jest symbolem regionu śródziemnomorskiego, symbolem świętowania. Podobnie Nicea. Też Paryż, Londyn, Manchester i Berlin - podkreślił Estrosi.
Mer dodał, że pieniądze na zabezpieczenie miast turystycznych powinna dać Unia Europejska. Nicea po zeszłorocznym zamachu zainwestowała prawie 30 mln euro w - jak mówi Estrosi - "rozwiązania techniczne i architektoniczne wzorowane na izraelskich".