Moskwa i Berlin będą kontynuować budowę gazociągu Nord Stream 2. Potwierdzili to w trakcie spotkania w Soczi prezydent Rosji i kanclerz Niemiec.
Kanclerz Niemiec oświadczyła, że Berlin traktuje budowę gazociągu Nord Stream 2 jako projekt komercyjny, mający "pewne znaczenie gospodarcze". Angela Merkel dodała, że kontynuując tę inwestycję trzeba zatroszczyć się także o interesy Ukrainy, która liczy na to, że nie straci wpływów z tranzytu gazu z Rosji do krajów zachodniej Europy. W odpowiedzi usłyszała od Władimira Putina, że budowa drugiej nitki Gazociągu Północnego nie wyklucza tranzytu surowca przez terytorium Ukrainy.
- Dostawy tranzytowe będą kontynuowane, jeśli okażą się ekonomicznie uzasadnione - oświadczył rosyjski przywódca i wyraził gotowość Moskwy do rozmów na ten temat z Kijowem.
Przeciwko budowie Nord Stream 2 protestują Polska, Stany Zjednoczone i część krajów Unii Europejskiej. Polscy i zachodni eksperci podkreślają, że nowy gazociąg wzmocni rolę Rosji jako monopolisty na europejskim rynku, zagrozi też stabilności i bezpieczeństwu energetycznemu Unii Europejskiej.
Rozmawiając o sytuacji w Donbasie, prezydent Rosji i kanclerz Niemiec zadeklarowali kontynuowanie spotkań w tak zwanym formacie normandzkim, w którym uczestniczą również Francja i Ukraina. Putin i Merkel polecili szefom dyplomacji obu krajów, aby ponownie przedyskutowali możliwość wprowadzenia do Donbasu misji stabilizacyjnej ONZ, która byłaby wsparciem dla już działających obserwatorów OBWE.
Niemiecka kanclerz przypomniała, że funkcjonowanie unijnych sankcji wobec Rosji jest ściśle związane z realizacją porozumień Mińskich. Z kolei rosyjski prezydent wspomniał o przygotowanych przez parlament tak zwanych sankcjach odwetowych. Dodał, że jeśli Rosja ogłosi takie restrykcje, to nie mogą one szkodzić rodzimej gospodarce.
Władimir Putin i Angela Merkel omówili też sytuację związaną z konfliktem w Syrii i wyjście Stanów Zjednoczonych z porozumień z Iranem.