Rosyjscy dziennikarze są podzieleni w ocenie helsińskiego szczytu. Media państwowe informują o „historycznym znaczeniu” spotkania prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych. Natomiast opozycyjne podtrzymują stanowisko, że rozmowy Władimira Putina i Donalda Trumpa nie przyniosą poprawy stosunków rosyjsko - amerykańskich.
Rządowy dziennik „Rossijskaja Gazieta” informuje czytelników w Rosji o pierwszym kroku ku poprawie relacji Moskwy z Waszyngtonem. O wzajemnych ustępstwach prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych napisał „Moskiewski Komsomolec”. Z kolei „Niezawisimaja Gazieta” sugeruje, że Władimir Putin próbował namówić Donalda Trumpa do zawiązania nieformalnego sojuszu przeciwko Teheranowi i Pekinowi.
Eksperci Radia Svoboda zauważają, że na szczycie w Helsinkach nie było konkretów, a rozmowy prezydentów miały charakter wizerunkowy. Dziennikarka związana z radiem Echo Moskwy Karina Orłowa napisała, że w jej ocenie Donald Trump skapitulował przed Władimirem Putinem. W tej samej stacji politolog Lilia Szewcowa zastanawia się, kto zajmie miejsce światowego szeryfa, gdy zrezygnują z tej roli Stany Zjednoczone. Ekspertka wyklucza Rosję jako kraj skompromitowany na międzynarodowej arenie i wskazuje na Chiny, a spotkanie Putina z Trumpem nazywa „objazdowym cyrkiem”.
Eksperci Radia Svoboda zauważają, że na szczycie w Helsinkach nie było konkretów, a rozmowy prezydentów miały charakter wizerunkowy. Dziennikarka związana z radiem Echo Moskwy Karina Orłowa napisała, że w jej ocenie Donald Trump skapitulował przed Władimirem Putinem. W tej samej stacji politolog Lilia Szewcowa zastanawia się, kto zajmie miejsce światowego szeryfa, gdy zrezygnują z tej roli Stany Zjednoczone. Ekspertka wyklucza Rosję jako kraj skompromitowany na międzynarodowej arenie i wskazuje na Chiny, a spotkanie Putina z Trumpem nazywa „objazdowym cyrkiem”.