Szef Parlamentu Europejskiego David Sassoli podkreślił, że rozporządzenie dotyczące mechanizmu "fundusze za praworządność" nie może zostać zmienione.
Przewodniczący Europarlamentu spotkał się z unijnymi przywódcami na początku szczytu Rady Europejskiej w Brukseli.
David Sassoli mówił, że wśród prezydentów i premierów państw członkowskich w sprawie praworządności panuje "nastrój spokoju". Zaznaczył jednak, że nie może bezpośrednio odnieść się do projektu konkluzji obwarowującego mechanizm zawarty w rozporządzeniu.
"Parlament nie zaakceptuje powrotu do dyskusji nad rozwiązaniami, które wypracowaliśmy. Nie może być żadnego kroku wstecz. Nie może być żadnego kwestionowania. Jeśli chodzi o decyzje Rady, będziemy je oceniać, dobrze wiedząc, co mówi nam prawo europejskie i jaka jest moc prawna rozporządzenia" - powiedział David Sassoli.
10 listopada negocjatorzy Europarlamentu i krajów członkowskich zawarli porozumienie w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027. Oprócz zwiększenia puli wieloletnich ram finansowych o kilkanaście miliardów euro uzgodniono kształt rozporządzenia o powiązaniu wypłaty unijnych funduszy z kwestią praworządności.
Od tego czasu ten mechanizm krytykowały Polska i Węgry. W ostatnich dniach w trakcie negocjacji pojawiły się dodatkowe zapisy i wytyczne dla Komisji Europejskiej, które mają doprowadzić do porozumienia.
W projekcie wniosków ze szczytu napisano, że celem przepisów dotyczących warunkowości wypłat jest ochrona unijnych finansów oraz to, że budżet musi być chroniony przed oszustwami, korupcją i konfliktem interesów. Jest też mowa o tym, że samo stwierdzenie naruszenia praworządności nie jest powodem do uruchomienia mechanizmu.
Komisja Europejska ma być zobowiązana do przygotowania wytycznych, a mechanizm nie może być użyty przed oceną zgodności z unijnym prawem przez Trybunał Sprawiedliwości. Polska oczekuje również, że ustalenia ze szczytu potwierdzą możliwość zastosowania warunkowości tylko w ochronie unijnego budżetu.
Dziś europejscy przywódcy mają zdecydować, czy akceptują wnioski w takim kształcie.
David Sassoli mówił, że wśród prezydentów i premierów państw członkowskich w sprawie praworządności panuje "nastrój spokoju". Zaznaczył jednak, że nie może bezpośrednio odnieść się do projektu konkluzji obwarowującego mechanizm zawarty w rozporządzeniu.
"Parlament nie zaakceptuje powrotu do dyskusji nad rozwiązaniami, które wypracowaliśmy. Nie może być żadnego kroku wstecz. Nie może być żadnego kwestionowania. Jeśli chodzi o decyzje Rady, będziemy je oceniać, dobrze wiedząc, co mówi nam prawo europejskie i jaka jest moc prawna rozporządzenia" - powiedział David Sassoli.
10 listopada negocjatorzy Europarlamentu i krajów członkowskich zawarli porozumienie w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027. Oprócz zwiększenia puli wieloletnich ram finansowych o kilkanaście miliardów euro uzgodniono kształt rozporządzenia o powiązaniu wypłaty unijnych funduszy z kwestią praworządności.
Od tego czasu ten mechanizm krytykowały Polska i Węgry. W ostatnich dniach w trakcie negocjacji pojawiły się dodatkowe zapisy i wytyczne dla Komisji Europejskiej, które mają doprowadzić do porozumienia.
W projekcie wniosków ze szczytu napisano, że celem przepisów dotyczących warunkowości wypłat jest ochrona unijnych finansów oraz to, że budżet musi być chroniony przed oszustwami, korupcją i konfliktem interesów. Jest też mowa o tym, że samo stwierdzenie naruszenia praworządności nie jest powodem do uruchomienia mechanizmu.
Komisja Europejska ma być zobowiązana do przygotowania wytycznych, a mechanizm nie może być użyty przed oceną zgodności z unijnym prawem przez Trybunał Sprawiedliwości. Polska oczekuje również, że ustalenia ze szczytu potwierdzą możliwość zastosowania warunkowości tylko w ochronie unijnego budżetu.
Dziś europejscy przywódcy mają zdecydować, czy akceptują wnioski w takim kształcie.