W rozmowie z Radiem Szczecin polski prawnik Rafał Malujda mieszkający w Löcknitz, ale pracujący po obydwu stronach granicy potwierdził, że złożył w sądzie administracyjnym w Greifswaldzie pozew przeciwko władzom Meklemburgii Pomorza Przedniego. Prawnik zarzuca niemieckim władzom, że zmuszając osoby przekraczające granicę do płatnych testów na koronawirusa - łamią unijne traktaty.
Od kilka tygodni protestują Polacy mieszkający w pasie przygranicznym, którzy w drodze do pracy muszą wielokrotnie przekraczać polsko-niemiecką granicę. Powodem ich niezadowolenia jest obowiązek wykonywania testów na obecność koronawirusa, za które płacą we własnym zakresie.
Rafał Malujda uznał, że jest to łamanie międzynarodowego prawa i złożył pozew przeciwko landowym władzom.
- Jako lokalnej społeczności, która jest w całym pasie nadgranicznym, nie podobają się nam przepisy mówiące o odpłatnym testowaniu po powrocie z Polski. Rozumiemy, że należy wprowadzać różne środki ostrożności związane z COVID-19, ale w mojej ocenie nie mogą one w żaden sposób naruszać traktatów unijnych, równego traktowania obywateli w tych samych sytuacjach i nie mogą naruszać swobodnego przepływu osób - mówi Malujda.
Polski prawnik ma nadzieję, że decyzja sądu spowoduje złagodzenie przepisów.
Na razie rządy Meklemburgii Pomorza Przedniego, Berlina, Saksonii i Brandenburgii, utrzymują dokładne kontrole podróżnych, ale nie zamykają polsko-niemieckiej granicy. Rząd Bawarii nie wyklucza konieczności czasowego zamknięcia przejścia granicznego z Czechami oraz z Austrią.
Rafał Malujda uznał, że jest to łamanie międzynarodowego prawa i złożył pozew przeciwko landowym władzom.
- Jako lokalnej społeczności, która jest w całym pasie nadgranicznym, nie podobają się nam przepisy mówiące o odpłatnym testowaniu po powrocie z Polski. Rozumiemy, że należy wprowadzać różne środki ostrożności związane z COVID-19, ale w mojej ocenie nie mogą one w żaden sposób naruszać traktatów unijnych, równego traktowania obywateli w tych samych sytuacjach i nie mogą naruszać swobodnego przepływu osób - mówi Malujda.
Polski prawnik ma nadzieję, że decyzja sądu spowoduje złagodzenie przepisów.
Na razie rządy Meklemburgii Pomorza Przedniego, Berlina, Saksonii i Brandenburgii, utrzymują dokładne kontrole podróżnych, ale nie zamykają polsko-niemieckiej granicy. Rząd Bawarii nie wyklucza konieczności czasowego zamknięcia przejścia granicznego z Czechami oraz z Austrią.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Mając kartę EKUZ, testy w Niemczech są za darmo.
Jeszcze jedno, oczywiście mając tą kartę wjeżdżając do Niemiec, w Polsce wszystkie komercyjne testy nie są refundowane i np jadąc z Polski do Niemiec, trzeba zrobić test w Polsce, który kosztuje 500zł, wjeżdżając do Niemiec bez tego testu mamy obligatoryjną 10-dniową kwarantannę, którą można skrócić do 5 dni robiąc test w Niemczech, który, jak napisałem wcześniej, jest darmowy mając kartę EKUZ.
Happening na granicy.
Może p. Marszałek Geblewicz zorganizowałby jak to ma w swoim zwyczaju ... happening dla poparcia transgranicznych pracowników ... w proteście do działań rządu ... w Schwerinie.