Komitet Bezpieczeństwa Narodowego Kazachstanu poinformował o zatrzymaniu Karyma Masymowa, który do niedawna kierował instytucją.
Urzędnikowi postawiono zarzut zdrady stanu. W środę Masymowa - uważanego za człowieka byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa - usunięto z funkcji szefa wywiadu.
Tymczasem, jak podaje Interfax powołując się na lokalną telewizję, rosyjskie pojazdy pancerne zaczęły patrolować ulice kazachskiego miasta Bajkonur.
Dziennikarz rosyjskiej niezależnej telewizji Dożd' poinformował, że został ostrzelany w Ałmatach. Incydent miał miejsce w pobliżu kostnicy, przy której ustawiła się kolejka osób chcących zidentyfikować zabitych w czasie protestów krewnych. Rosyjski dziennikarz Wasilij Połonski został ostrzelany po nogach po tym, jak zauważono, że filmuje zatrzymanie mężczyzny przez nieznane osoby. Dożd' odnotowuje, że pilnujący kostnicy uzbrojeni mężczyźni, którzy otworzyli ogień, nie zostali zidentyfikowani jako funkcjonariusze służb.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Kazachstanu zatrzymało do tej pory ponad cztery tysiące protestujących. Resort podaje, że w wyniku starć zginęło 26 demonstrantów i 18 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Protesty w Kazachstanie rozpoczęły się 2 stycznia w naftowym mieście Żangaözen po tym, jak władze podniosły cenę skroplonego gazu ziemnego, który jest najpopularniejszym w kraju paliwem samochodowym. Początkowo protestujący domagali się jedynie obniżenia ceny surowca. 4 stycznia protesty przybrały na sile i doprowadziły do ??starć z policją. Protestujący domagali się dymisji rządu i odejścia z polityki prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. 5 stycznia prezydent Kasym-Żamart Tokajew zdymisjonował rząd. W całym kraju ogłoszono stan wyjątkowy. W Nursłtanie (Astanie), Ałmatach i obwodzie mangystauskim od 23:00 do 7:00 obowiązuje godzina policyjna.
Podczas starć siły bezpieczeństwa używały granatów świetlnych i hukowych oraz gazu łzawiącego, otwierali też ogień w stronę demonstrantów. Protestujący atakowali policjantów, podpalali samochody. Część sił bezpieczeństwa w niektórych miastach stanęła po stronie protestujących.
Tymczasem, jak podaje Interfax powołując się na lokalną telewizję, rosyjskie pojazdy pancerne zaczęły patrolować ulice kazachskiego miasta Bajkonur.
Dziennikarz rosyjskiej niezależnej telewizji Dożd' poinformował, że został ostrzelany w Ałmatach. Incydent miał miejsce w pobliżu kostnicy, przy której ustawiła się kolejka osób chcących zidentyfikować zabitych w czasie protestów krewnych. Rosyjski dziennikarz Wasilij Połonski został ostrzelany po nogach po tym, jak zauważono, że filmuje zatrzymanie mężczyzny przez nieznane osoby. Dożd' odnotowuje, że pilnujący kostnicy uzbrojeni mężczyźni, którzy otworzyli ogień, nie zostali zidentyfikowani jako funkcjonariusze służb.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Kazachstanu zatrzymało do tej pory ponad cztery tysiące protestujących. Resort podaje, że w wyniku starć zginęło 26 demonstrantów i 18 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Protesty w Kazachstanie rozpoczęły się 2 stycznia w naftowym mieście Żangaözen po tym, jak władze podniosły cenę skroplonego gazu ziemnego, który jest najpopularniejszym w kraju paliwem samochodowym. Początkowo protestujący domagali się jedynie obniżenia ceny surowca. 4 stycznia protesty przybrały na sile i doprowadziły do ??starć z policją. Protestujący domagali się dymisji rządu i odejścia z polityki prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. 5 stycznia prezydent Kasym-Żamart Tokajew zdymisjonował rząd. W całym kraju ogłoszono stan wyjątkowy. W Nursłtanie (Astanie), Ałmatach i obwodzie mangystauskim od 23:00 do 7:00 obowiązuje godzina policyjna.
Podczas starć siły bezpieczeństwa używały granatów świetlnych i hukowych oraz gazu łzawiącego, otwierali też ogień w stronę demonstrantów. Protestujący atakowali policjantów, podpalali samochody. Część sił bezpieczeństwa w niektórych miastach stanęła po stronie protestujących.