Pierwsi wojenni uchodźcy z Ukrainy są już w Warszawie, pozostali stoją m.in. w ogromnych korkach na drodze z Kijowa - dowiedziało się Radio Szczecin. Niektórym uciekinierom brakuje paliwa, inni zawracają.
Polska przygotowuje się na napływ i przyjęcie uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Punkty recepcyjne przy granicy powstaną w województwach lubelskim i podkarpackim - będzie ich 9., w tym jeden na dworcu kolejowym w Przemyślu.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker poinformował, że jeśli zajdzie potrzeba, uchodźcy będą relokowani także w innych województwach.
- Jesteśmy przygotowani do tego, aby z punktów recepcyjnych przetransportować osoby do innych województw, gdzie wojewodowie zgłosili gotowość pierwszych miejsc przygotowanych dla uchodźców z Ukrainy - mówi Szefernaker.
W punktach recepcyjnych uchodźcy będą mogli odpocząć oraz skorzystać z pomocy medyków.
W związku z rosyjskim atakiem wielu Ukraińców zdecydowało się na wyjazd z kraju.
- Na pewno nie dopuścimy do sytuacji, że dziecko, które nie ma dokumentów, nie wjedzie do Polski - zapewnił szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Wiceszef MSWiA poinformował też o specjalnej infolinii dla uchodźców, dostaną też powiadomienia na telefony.
Także Caritas Polska przygotowuje się na ich przyjęcie.
- Po agresji Rosji na wschodnich sąsiadów ta pomoc jest potrzebna w większym zakresie. Jesteśmy w kontakcie z Caritas diecezjalnymi, a one z administracją państwową, wstępna deklaracja miejsc noclegowych to 2 tysiące miejsc w ośrodkach, ale sytuacja jest rozwojowa - mówi Maciej Dubicki z Caritas Polska.
Dodaje, że szczególnie Caritas przemyska, zamojsko-lubaczowska i lubelska przygotowują się na przyjęcie uchodźców.
W nocy rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę - atak jest pełnowymiarowy, celem są m.in. lotniska czy obiekty wojskowe. Na działania Moskwy odpowiedziało już m.in. NATO, które zapowiedziało wzmocnienie wschodniej flanki. Na Ukrainie obowiązuje stan wojenny.