Zakończyła się pierwsza sesja na unijnym szczycie w Brukseli. Dyskusję na temat wysokich cen energii europejscy przywódcy będą kontynuować podczas kolacji.
Na razie, jak mówią unijni dyplomaci, rozmowy przebiegają w konstruktywnej atmosferze. Żaden jednak nie poinformował, że możliwe jest porozumienie co do działań obniżających wysokie ceny prądu i gazu. Podziałów w Unii na razie nie udało się zlikwidować.
Na szczyt przyjechały bowiem dwa obozy - jeden złożony z kilkunastu krajów, w tym Polski, domagający się natychmiastowych limitów cen gazu w Unii, a na czele drugiego obozu stoją Niemcy wraz z Holandią, sprzeciwiające się takim rozwiązaniom.
Przed tymi podziałami przestrzegał dziś między innymi premier Włoch, Mario Draghi wskazując, że jedynym, który na tym zyska będzie Władimir Putin. Niektórzy sugerują, że do osiągnięcia kompromisu potrzebny będzie nadzwyczajny szczyt w przyszłym miesiącu.
Na szczyt przyjechały bowiem dwa obozy - jeden złożony z kilkunastu krajów, w tym Polski, domagający się natychmiastowych limitów cen gazu w Unii, a na czele drugiego obozu stoją Niemcy wraz z Holandią, sprzeciwiające się takim rozwiązaniom.
Przed tymi podziałami przestrzegał dziś między innymi premier Włoch, Mario Draghi wskazując, że jedynym, który na tym zyska będzie Władimir Putin. Niektórzy sugerują, że do osiągnięcia kompromisu potrzebny będzie nadzwyczajny szczyt w przyszłym miesiącu.