W maju matura będzie przeprowadzona w nowej formiee. Maturzyści będą też mieli kilka ułatwień ze względu na to, że uczyli się w czasie pandemii. W tym roku matura odbywa się na podstawie wymagań egzaminacyjnych, które ze względu na zdalną naukę są obniżone od 20 do 25 procent.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówił, że w tym roku wraca egzamin ustny.
- To, że egzamin ustny nie odbywał się w ubiegłym roku i dwa lata temu wynikało wyłącznie z powodów sanitarnych. Ponieważ byliśmy w pandemii koronawirusa, to też przeprowadzenie egzaminów ustnych było zdecydowanie utrudnione - mówił minister.

Prace maturalne sprawdzają egzaminatorzy, których w tym roku ma być więcej.

Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski mówił, że egzaminatorzy w tym roku będą mieli wyższe stawki za sprawdzanie prac.

- Projekt rozporządzenia, który już jest w konsultacjach, przewiduje kilkunastoprocentowy wzrost wynagrodzeń. Oprócz tego wraz z zatwierdzeniem ustawy budżetowej będziemy mogli wdrożyć podwyżki dla nauczycieli i w związku z tym chcemy podwyższyć stawki egzaminatorów z wszystkich przedmiotów o co najmniej 7,8 procent, tak, jak zakłada ustawa budżetowa wzrost wynagrodzeń nauczycieli i innych pracowników sfery budżetowej - mówił Dariusz Piontkowski.

Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Marcin Smolik mówił, że arkusze maturalne również uwzględniają to, iż maturzyści w cyklu swojej nauki uczyli się zdalnie. Dodał, że na języku polskim będzie mniej zadań niż to planowano, a także będą ułatwienia w części pisemnej.

- Jeśli chodzi o wypowiedź pisemną, to plany były takie, że maturzysta będzie musiał napisać wypracowanie na 400 słów i odwołać się w tym wypracowaniu do lektury wskazanej w poleceniu, to również na rok 2023 i 2024 zostało zawieszone. Maturzysta będzie musiał napisać pracę liczącą trzysta słów i będzie mógł w tej pracy odwołać się do dowolnej lektury z kanonu lektur obowiązkowych - mówił szef CKE.

Pierwszy egzamin maturalny 4 maja.