Tureckie władze twierdzą, że trzęsienie dotknęło obszar aż 110 tysięcy kilometrów kwadratowych, co można porównać do jednej trzeciej Polski. Według Światowej Organizacji Zdrowia, liczba zabitych w trzęsieniach może przekroczyć 20 tysięcy.
Ratownicy z kilkunastu krajów zmagają się teraz z czasem, by uratować ludzi, którzy są pod gruzami. "Teraz w obszarze dotkniętym kataklizmem pracuje 60 tysięcy osób. Doceniamy też, że miliony osób z całego kraju zgłaszają się na miejsce jako wolontariusze" - mówi Orhan Tahar, szef tureckiej agencji do spraw katastrof naturalnych.
Tysiące osób, które straciły domy, są teraz w bardzo trudnej sytuacji. Wiele z nich śpi pod gołym niebem albo w samochodach przy temperaturach poniżej zera stopni.